Pocieszyciele 
z Żoliborza

Do Polski przyjechali misjonarze i będą nas ewangelizować. Na razie jest ich trzech: Ashenafi, Luca i Silvanus.

Ojcowie mówią, że przez polską ortografię, przecinki i gramatykę stracili włosy na głowie. Nie było łatwo, ale już recytują z pamięci utwory Mickiewicza i Brzechwy. Nie mają też problemu z pisownią i czytaniem. Na samym początku mieli duże, jak wtedy, kiedy wybrali się samochodem na przejażdżkę po Warszawie. To, co ich najbardziej zdziwiło, to sterczące przy drodze żółte tabliczki z napisem „Objazd”. Wszędzie „Objazd”, „Objazd” z lewej, „Objazd” z prawej. Znając kilka słów po polsku, pomyśleli, że to „Obiad”. Wszędzie również wisiały tablice z dziwnym słowem „Stomatolog”. Ojciec Luca odczytał je po włosku, a „stomaco” w jego języku znaczy żołądek. – Pomyśleliśmy, że skoro wszędzie jecie obiady, to i lekarza od żołądków potrzebujecie na każdej ulicy – śmieje się ojciec Silvanus. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11