Kościół konsekwentnie naucza, że wszelka sztuczna antykoncepcja jest nie do przyjęcia z moralnego punktu widzenia, natomiast dopuszcza korzystanie z naturalnych rytmów płodności, kiedy małżonkowie pragną uniknąć poczęcia kolejnego dziecka.
Minister zdrowia powołał 20 czerwca Krajowy Zespół Promocji Naturalnego Planowania Rodziny na czele z prof. Bogdanem Chazanem. Gremium to m.in. będzie przekazywało wiedzę o ludzkiej płodności, która może być zastosowana do naturalnej regulacji poczęć akceptowanej przez Kościół.
W nauczaniu Magisterium Kościoła rozróżnia się dwie podstawowe funkcje współżycia seksualnego tzn. funkcję prokreacyjną, służącą przekazywaniu życia oraz funkcję budowania jedności w małżeństwie. Role te zostały precyzyjnie zdefiniowane w encyklice "Humanae vitae", ogłoszonej przez papieża Pawła VI w 1968 roku. Wśród jej konsultantów był ówczesny arcybiskup krakowski Karol Wojtyła, który wniósł znaczną rolę przy redagowaniu dokumentu.
"Stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty - czytamy w "Humanae vitae" - łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety. Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne elementy stosunku małżeńskiego, a więc oznaczanie jedności i rodzicielstwa, to wtedy zatrzymuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego zadania, do którego człowiek zostaje powołany - a mianowicie do rodzicielstwa."
W dokumencie tym Papież zdecydowanie opowiada się przeciwko wszelkimi formom sztucznej antykoncepcji, uznając je za przeciwne zarówno powołaniu małżeńskiemu, jak i zagrożenie dla samej miłości w jej najgłębszej istocie. "Kościół (...) potępia - czytamy - jako zawsze zabronione, stosowanie środków bezpośrednio zapobiegających poczęciu, choćby nawet ten ostatni sposób postępowania usprawiedliwiano racjami, które mogłyby się wydawać uczciwe i poważne. W rzeczywistości między tymi dwoma sposobami postępowania zachodzi istotna różnica."
Jednakże - odwołując się do woli Stwórcy, który wyposażył naturę człowieka w określone możliwości - dopuszcza wykorzystywanie naturalnych rytmów płodności i bezpłodności, kiedy małżonkowie pragną uniknąć poczęcia dziecka.
"Kościół naucza - orzeka Paweł VI - że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych".
Nauczanie to w sposób bardzo szeroki rozwinął Jana Paweł II, który umieścił je w znacznie szerszym kontekście filozoficznym i antropologicznym. Pierwszym, podstawowym jego dokumentem poświeconym tej kwestii była adhortacja "Familiaris consortio", ogłoszona w 1981 roku. Jan Paweł II podejmuje w niej także zdecydowana polemikę z tzw. mentalnością antykoncepcyjną, która - silnie zakorzeniona w dzisiejszej kulturze - stanowi poważne zagrożenie dla życia, jak i samej miłości. "Naturalnej mowie, która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca mowę obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stad pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru."
W kolejnym dokumencie na ten temat, w swym "Liście do rodzin" w 1994 roku Jana Paweł II idzie jeszcze znacznie dalej, wprowadzając pojęcie "cywilizacji śmierci" - bazującej na utylitarnym pojmowani miłości oraz osoby ludzkiej, która redukowana jest tą drogą do roli przedmiotu użycia - co stanowi zaprzeczenie "cywilizacji miłości", do której w istocie powołany jest człowiek.
Katechizm Kościoła Katolickiego, który w najbardziej syntetyczny sposób przekazuje nauczanie Magisterium Kościoła, przypomina, że "z uzasadnionych powodów małżonkowie mogą chcieć odsunąć w czasie przyjście na świat swoich dzieci" (2368). Wyjaśnia dalej, że "okresowa wstrzemięźliwość, metody regulacji poczęć oparte na samoobserwacji i odwoływaniu się do okresów niepłodnych są zgodne z obiektywnymi kryteriami moralności. Metody te szanują ciało małżonków, zachęcają do wzajemnej czułości i sprzyjają wychowaniu do autentycznej wolności. Jest natomiast wewnętrznie złe wszelkie działanie, które - czy to w przewidywaniu aktu małżeńskiego, podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego" (2370).
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.