Walka nie tylko moja

Komentarzy: 1

O. Bernard Ducruet

www.wydawnictwo.pl

publikacja 31.01.2012 21:50

Aby nie zwątpić i doprowadzić do końca naszą duchową lub społeczną walkę ze złem, musimy stale pamiętać o kilku podstawowych, mogących nas oświecić zasadach. Przypomnimy tutaj pięć z nich.

Święty Paweł mówi jeszcze: Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny (2 Kor 12, 10). Moc ta jest mocą samego Boga w nas, zastępującą naszą własną, gdy nie możemy już na nią liczyć.

Wzrastanie w miłości
Jest też czwarta zasada, która powinna ożywiać naszą walkę; a mianowicie to, iż jej ostatecznym rezultatem jest wzmocnienie w nas teologalnych cnót wiary, nadziei i miłości, i – za ich sprawą – tym mocniejsze zjednoczenie nas z Bogiem, nawet jeśli odbywa się to podczas nocy zmysłów i ducha. A zatem kiedy krzyczymy: „Boże, dopomóż mi, pospiesz mi z pomocą”, krzyk ten stopniowo wzmacnia naszą miłość do Boga i sprawia, że zstępuje On ku nam, aż do naszego piekła.

Walka Kościoła
Wreszcie też zawsze powinniśmy być pewni, że nasza walka duchowa jest walką Kościoła. Demon doprowadza nas do rozpaczy, izolując nas w milczeniu i przekonując, że skoro jesteśmy sami, nie mamy innego wyjścia, jak tylko upaść pod ciężarem tego trudnego doświadczenia.

Tymczasem każda osobista duchowa walka zawsze łączy się z walką, jaką w tym samym momencie prowadzi cały Kościół. Jesteśmy w komunii z tymi wszystkimi, którzy przechodzą podobne doświadczenie. Znosimy cierpienie i próbę z Kościołem i dla Kościoła. Zdrowiejemy w Kościele, przez niego i z nim. Walczymy w Kościele, razem z Kościołem i dla Kościoła.
 

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..