publikacja 21.11.2011 07:00
Zaczęli od prowadzenia domu rekolekcyjnego. Potem otworzyli dwa akademiki dla studentów: jeden w Łodzi, drugi w Warszawie. Dziś wspólnota Chemin Neuf prowadzi w diecezji praskiej dwie parafie.
Do Mistowa warto wybrać się autobusem. Choć droga wydłuża się dwukrotnie, można zasmakować atmosfery podróży PKS-em: w fotelu buja, kierowca wesoło gwarzy z pasażerami, a w tle rozbrzmiewa radio. Gdy miniemy tabliczkę z napisem „Mistów”, możemy odnieść wrażenie, że znaleźliśmy się na krańcu świata. Nawet komórka gubi zasięg. Co innego Wesoła. By do niej dotrzeć, nie trzeba nawet wyjeżdżać z Warszawy. Wystarczy SKM-ka i piętnastominutowy spacer w kierunku ul. Ks. Piotra Skargi. Drogą przez willowe osiedle najczęściej chodzą parafianie z pobliskiego kościoła oraz ci, którzy wybrali się na dni skupienia do Domu Rekolekcyjnego Chemin Neuf. Obydwie parafie łączy to, że prowadzi je międzynarodowa wspólnota katolicka o ekumenicznym charyzmacie.
Nowa Droga w Kościele
Po Mszy św. parafianie chętnie witają się z proboszczem przed mistowską świątynią. To nowy zwyczaj wprowadzony przez wspólnotę. Karolina Anna Kwaśniewska/ GN
W Polsce wszystko jest prostsze
Nad Wisłą wspólnota istnieje od 17 lat. Swoją działalność rozpoczęła od prowadzenia domu rekolekcyjnego w Wesołej. Teraz ma pod opieką również znajdującą się obok parafię Opatrzności Bożej. Od trzech lat prowadzi także parafię Matki Bożej Fatimskiej w Mistowie k. Mińska Mazowieckiego. Jest obecna również w Łodzi, Krakowie, Lublinie, Kutnie, Łącku, Płońsku, Łowiczu i Nysie. – Na świecie mamy około 20 parafii. Nam, kapłanom, taka specyficzna obecność w Kościele umożliwia większą współpracę z daną diecezją. Ale myślę, że powierzając nam parafie, abp Henryk Hoser uwzględniał szczególnie nasze doświadczenie ożywiania wiary we Francji – mówi o. Mariusz Tłokiński, członek wspólnoty, a od dwóch miesięcy proboszcz parafii w Wesołej.
Kapłan Instytutu Zakonnego Chemin Neuf przyznaje, że prowadzenie parafii w Polsce jest znacznie prostsze niż we Francji. – To bardzo trudny teren do ewangelizacji, bo do kościoła chodzi tylko 5 proc. Francuzów. Słowem: szkoła duszpasterskiego życia i ogromne wyzwanie. Jeśli kapłan nie jest otwarty i nie wychodzi do ludzi, to oni do kościoła nie przyjdą. W Polsce mamy katechezę, przygotowanie do bierzmowania, do I Komunii Świętej. Są wymogi tradycji, presja rodziców, kondycja rodziny jest lepsza. Polacy mają szacunek do Kościoła. Mówi się, że to się zmienia, ale w porównaniu z Francją to naprawdę ogromna różnica. Jestem więc zahartowany – śmieje się proboszcz.
Plotka o sekcie
Niektórzy parafianie z Mistowa mieli obawy, gdy dowiedzieli się, że ich nowym proboszczem zostanie kapłan będący członkiem Chemin Neuf. – Wynikało to głównie z niewiedzy. Ludzie szukali odpowiedzi na pytania w internecie. Ktoś puścił plotkę, że wspólnota to jakaś sekta – mówi ks. Krzysztof Charańczuk, proboszcz parafii pod Mińskiem Mazowieckim. Ci, którzy uczestniczą w niedzielnej Eucharystii w Mistowie i Wesołej, widzą jednak, że sposób jej sprawowania nie odbiega od liturgicznych wytycznych. Może poza kilkoma drobnymi szczegółami. W procesji z darami w Mistowie zawsze uczestniczą dzieci. – Spotykamy się w sobotę i przez godzinę pracujemy z dziećmi nad niedzielną Ewangelią – opowiada s. Edyta Klej ze Wspólnoty Chemin Neuf. – Są piosenki, jest pogadanka, a na koniec maluchy robią coś praktycznego. Na przykład ostatnio były to serduszka dla Jezusa, które każde dziecko mogło udekorować i włożyć do niego karteczkę z jakimś postanowieniem bądź dobrym uczynkiem. Potem złożyliśmy je w darach ołtarza.