„Papież przybywa tutaj na zaproszenie niemieckiego rządu, ale przyjeżdża też do wszystkich do imigrantów żyjących w tym kraju, z czego bardzo się cieszymy” – mówi w rozmowie z KAI ks. Marek Kędzierski, salezjanin kierujący Polską Misją Katolicką w Berlinie.
W stolicy Niemiec mieszka ok. 35 tys. Polaków.
Berlińska Polonia gromadzi się przy Bazylice św. Jana Chrzciciela, która sąsiaduje bezpośrednio z budynkiem nuncjatury apostolskiej w Niemczech. Na frontonie wisi olbrzymi baner z wizerunkiem uśmiechniętego Benedykta XVI w geście błogosławieństwa oraz słowami „Herzlich Wilkommen!” – „Serdecznie witamy!”, co jest wyjątkiem, gdy ogląda się inne świątynie stolicy Berlina, na których trudno spotkać jakieś oznaki nawiązujące do rozpoczynającej się jutro wizyty papieża.
Przed świątynią i budynkiem nuncjatury widać wzmocnione patrole policji. Tym bardziej, że przedwczoraj nad ranem ktoś obrzucił oba budynki puszkami z farbą. „Na szczęście ten akt wandalizmu nie wyrządził większych szkód” – zaznacza salezjanin.
„Od 9 lat odkąd tu jestem słyszę, że katolicy są nietolerancyjni. Dzisiaj przed wizytą papieża możemy zapytać antypapiesko nastawione władze miasta, niektórych parlamentarzystów, o to jak wygląda ich tolerancja. Papież jest oficjalnie zaproszonym gościem, głową Państwa Watykańskiego. Czy ci, co chcą oficjalnie protestować dadzą dowód braku wychowania, kultury i braku tolerancji?” – pyta polski salezjanin.
„Chcemy jak najserdeczniej powitać papieża. Od miesięcy przygotowujemy się na jego powitanie” – zaznacza ks. Kędzierski. Drugi baner umieszczono nad bocznym wejściem od strony nuncjatury, aby mógł go zobaczyć Benedykt XVI. Będzie on widoczny z sali, gdzie papież spotka się z przedstawicielami wspólnoty muzułmańskiej. Przed drzwiami ustawiono bukiety kwiatów w biało-żółtych papieskich kolorach.
Ponadto Polacy przygotowują się duchowo. Od kilku miesięcy trwają modlitwy w intencji papieża i jego wizyty w Ojczyźnie. „Od majowej beatyfikacji Jana Pawła II modlimy się za jego wstawiennictwem o powodzenie pielgrzymki. Na zakończenie każdej Mszy św. i prywatnie w domach odmawiamy specjalnie przygotowaną modlitwę: „Panie nasz Boże daj papieżowi Benedyktowi XVI siłę, nam i całemu światu, abyśmy byli przykładem pokoju i wiarygodnymi głosicielami Prawdy...”. Na pewno jest ona potrzebna Ojcu Świętemu i nam wszystkim tutaj żyjącym” – mówi ks. Kędzierski. Zaznacza, że my Polacy inaczej manifestujemy swoją religijność niż Niemcy, którzy są raczej przywiązani do swoich małych ojczyzn - „Heimatu”, a dla papieża Ratzingera jest nią Bawaria.
Ponadto na zewnątrz i wewnątrz świątyni umieszczono banery z hasłem pielgrzymki „Tam, gdzie jest Bóg, jest przyszłość”. „To ważne hasło przypominające, że pielgrzymka papieża to nie, jak sam powiedział, show czy wydarzenie turystyczne, lecz przypomnienie Niemcom i Europie, że Bóg istnieje. Te zewnętrzne oznaki są naprawdę wyrazem wielkiej radości mieszkających tu Polaków ” – zaznaczył szef berlińskiej PMK. Przypomina zarazem, że Berlin to jedno z najbardziej zlaicyzowanych miast w Niemczech i w Europie. Stąd potrzeba dużego zaangażowania misyjnego i ewangelizacyjnego.
Ponadto z okazji wizyty poświęcono papieżowi wystawę malarstwa pt. „Polonia Benedyktowi XVI”, którą w podziemiach bazyliki podczas wizyty 11 września otworzył bp Wojciech Polak, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa emigracji.
Ks. Kędzierski podkreśla bardzo dobre relacje polskich salezjanów z nuncjuszem apostolskim w Niemczech, abp Jean Claudem Perisssetem. Często się widują i rozmawiają ze sobą. „Ojciec Święty przez kilka godzin będzie naszym sąsiadem” – cieszy się salezjanin i ma cichą nadzieję, że uda się mu wraz ze współbraćmi choć na chwilę zobaczyć z papieżem. „Marzę, żeby nas pobłogosławił” – wzdycha.
Na Mszę św. pod przewodnictwem Benedykta XVI z parafii uda się ponad 2 tys. wiernych. Eucharystię uświetni także występ działającego przy parafii chóru „Auxilium Christianorum”.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.