Afrykańskie doświadczenie „Kościoła jako rodziny Bożej” sprawia, że synodalność, która wzywa lud Boży do wspólnego podążania drogą komunii, uczestnictwa i misji, jest „nową nazwą dla starej idei”. Opinię taką wyraził nigeryjski kardynał John Onaiyekan. 80-letni hierarcha podkreślił, że Kościół w Afryce jest synodalny ze swej natury.
Dodał, że w czasie konsultacji kontynentalnej przed pierwszą sesją zgromadzenia Synodu Biskupów nt. synodalności w 2023 roku „Kościół w Afryce wyraźnie wskazał, iż nasze doświadczenie Kościoła jako rodziny Bożej sprawiło, że jest nam znanych wiele idei, który wypływają z eklezjologii synodalności”. Zachęcił afrykańskich uczestników Synodu, by nie wahali się o tym mówić podczas jego końcowej sesji w październiku br.
Emerytowany arcybiskup Abudży przypomniał, że „eklezjologia Kościoła jako rodziny Bożej” jest owocem specjalnego zgromadzenia Synodu Biskupów dla Afryki z 1994 roku. Wskazał jednocześnie, że doświadczenie słuchania, które jest kluczem Synodu o synodalności stanowi „samą tkankę Kościoła w Afryce”. „Jest oczywiste, że Duch Święty tchnął zgodnie ze swoją wolą w nasze Kościoły lokalne w Afryce. Naszym obowiązkiem jest pozwolić światowemu Kościołowi usłyszeć od nas, co Duch Święty mówił przez nas” – podkreślił kard. Onaiyekan.
Wyjaśnił, że współodpowiedzialność polega na wspólnej pracy dla osiągnięcia wspólnych celów misji Kościoła. Odwołując się do nauczania św. Pawła stwierdził, że istnieje jedno ciało Kościoła , które ma wiele członków, a jego Głową jest Chrystus. „Jesteśmy jedną rodziną z licznymi członkami, jednym ludem Bożym, jednym Kościołem, ale w porządku hierarchicznym. (…) Każdy z nas ma swą odpowiedzialność w Kościele, ale mamy tego samego statusu” – dodał emerytowany metropolita Abudży.
Jego zdaniem współodpowiedzialność w posługach kościelnych nie powinna ograniczać się do działań duszpasterskich, których większość jest powierzona tym, którzy otrzymali święcenia kapłańskie. Jednak posługa w Kościele nie jest ich wyłączną odpowiedzialnością. „Musimy znaleźć miejsce dla posługi wiernych świeckich w świecie” – zaproponował hierarcha, tłumacząc, że muszą oni jednak traktować ją jako „służbę królestwu Bożemu na ziemi”.
To jednak nie koniec. Środki wciąż napływają. Trwa też zbiórka rzeczowa.
Pod protestem przeciw jej zwolnieniu podpisało się 25 tys. osób