Od ponad tygodnia kolejne kilometry kręcą dla Kacpra, a we środę chcą stawić się na placu św. Piotra, by podczas audiencji generalnej modlić się wraz z papieżem Franciszkiem.
Z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w podkrakowskim Bodzanowie 11 śmiałków, na czele z ks. Marcinem Naporą, wyruszyło 28 lipca, po Mszy św., której przewodniczył bp Robert Chrząszcz. Przekonywał on wtedy, że ta podróż, która właśnie się rozpoczyna, nie jest tylko wyprawą fizyczną, ale duchowym zmaganiem, które ma głębokie znaczenie i symbolikę. Cel jest zaś jeden: spotkanie z żywym Piotrem, czyli następcą św. Piotra - z Ojcem Świętym. Bp Chrząszcz przypominał również, że rowerowa pielgrzymka kilka chwil temu nabrała błagalnego charakteru, czego nikt się nie spodziewał, kiedy pojawił się pomysł, by wybrać się do stolicy Włoch…
Gdy w pierwszych dniach lipca w rozmowie z "Gościem" rowerzyści opowiadali o przygotowaniach do drogi, mówili, że jadąc na rowerach do Rzymu, chcą podziękować za ubiegłoroczne Światowe Dni Młodzieży, które odbyły się w Lizbonie, i na które ks. Marcin pojechał (także na rowerach) z dwoma młodymi góralami - Bartkiem Michulcem i Marcinem Kidoniem. Tych chłopaków poznał, gdy przez kilka lat był wikariuszem w parafii Przenajświętszej Trójcy w Czarnym Dunajcu, a oni są tam lektorami. W stolicy Portugalii byli też wtedy inni uczestnicy tegorocznej wyprawy i dlatego, gdy ks. Napora rozpoczął pracę wikariusza w Bodzanowie, postanowili, by raz jeszcze poczuć klimat tamtych dni, a nade wszystko podziękować Bogu za owoce ŚDM. Niestety, w pierwszej połowie lipca życie napisało dramatyczny scenariusz i w mediach społeczościowych pojawiło się hasło "Kręcimy dla Kacpra - Rowerowy ŚDM Rzym 2024". O co w tym chodzi? - 16-letni Kacper Sobas to lektor w bodzanowskiej parafii, który 10 lipca uległ wypadkowi. Tamtego dnia był na spacerze, z koleżanką, poszli w okolice kamieniołomu. W pewnym momencie, będąc na krawędzi urwiska, Kacper stracił równowagę i zaczął spadać - mówi ks. Marcin.
Do strażaków, którzy przyjechali go ratować, powiedział, że nie czuje nóg. Wykonane w szpitali badania pokazały, że upadek z wysokości spowodował złamanie kręgosłupa w trzech miejscach, złamanie żebra i przebicie płuca. Zdaniem lekarzy cudem jest to, że Kacper żyje, jednak wypadek na zawsze zmieni jego życie. Doszło bowiem do przerwania rdzenia kręgowego. Dziś Kacper, który ma w sobie sportowego ducha walki, i którego marzeniem było dostać się do liceum o profilu wojskowym, a potem służyć ojczyźnie, będąc żołnierzem, nie poddaje się, choć cios, jaki dostał od losu, jest potężny. - Wiemy, że lekarze wybudzili go ze śpiączki i Kacper podjął rehabilitację, by jak najszybciej wrócić do domu. wiemy też, że będzie potrzebował specjalistycznej rehabilitacji, by na nowo nauczyć się żyć i aby zacząć poruszać się na wózku. Jego nie da się nie lubić, jest naszym przyjacielem, dlatego jadąc, duchowo łączymy się z nim i nagłaśniamy zbiórkę, która została dla niego utworzona - zaznacza Filip Jachimczak.
Dziś rowerzyści pokonują już dziewiąty dzień drogi. - Wczoraj zrobiliśmy sobie niedzielę odpoczynkową, bo mieliśmy już w nogach 1300 km i ponad 11,5 tys. metrów przewyższeń. Dlatego 4 sierpnia mogliśmy sobie pozwolić na wykręcenie zaledwie 50 km z Wenecji do Rawenny. Dziś zmierzamy z Rawenny do Gubbio, a jutro wieczorem chcemy się już zameldować w Rzymie, by we środę od rana przygotowywać się do udziału w audiencji na pl. Św. Piotra - relacjonuje ks. Marcin.
Jak dodaje, w ubiegłym roku, choć do pokonania było aż 3,5 tys. km, to trasa przebiegała łatwiej pod wieloma względami. Teraz dętki wymieniane są hurtowo, była też wymiana opony i konieczność interwencji w serwisie rowerowym na terenie Austrii. Pogoda rowerzystów też nie oszczędza, bo deszczu doświadczyli już całkiem sporo, ale wszystkie niedogodności wynagradzają im piękne widoki. Tworzą także wspólnotę ludzi, którzy mogą na siebie liczyć, a dobra atmosfera w zespole to przecież klucz do sukcesu.
- Pozdrawiamy czytelników "Gościa" i nieustannie prosimy o modlitwę, byśmy szczęśliwie dotarli do celu. Prosimy również o modlitwę w intencji Kacpra, bo cały czas o niego walczymy - podkreśla ks. Marcin.
Szczegółowe informacje o zbiórce dla Kacpra Sobasa można znaleźć TUTAJ
O rowerowej wyprawie napiszemy też w 33. numerze "Gościa Krakowskiego" (na 18 sierpnia).
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Jałmużnik Papieski pojechał z pomocą na Ukrainę dziewiąty raz od wybuchu wojny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.