Zachować poczucie wartości i sukcesu, mimo że nie jesteśmy numerem jeden, mimo że inni nas wyprzedzają.
Będzie o olimpiadzie, ale nie w kontekście bluźnierczej ceremonii otwarcia czy genderowych potyczek na ringu. Zacznę od łez włoskiej pływaczki, która otarła się o brąz. Zabrakło setnej sekundy, głębszego oddechu, mocniejszego uderzenia rąk, dosłownie kropli wody, która zmienia świat. A czasem także życie. Benedetta Pilato w swych 100 metrach stylem klasycznym dopłynęła czwarta. Sportowcy mówią, że to miejsce najbardziej boli, ponieważ najdobitniej pokazuje, jak blisko było się medalowego podium.
Włoska pływaczka na mecie szeroko się uśmiechała. Po kilku minutach powiedziała przed kamerą: „To były łzy szczęścia, nie spodziewałam się, że osiągnę tak dobry wynik i w ogóle dotrę do finału olimpijskiego”. I… rozlała się fala hejtu. Jak można cieszyć się z porażki i mówić, że płacze się ze szczęścia a nie z bólu po przegranej, czy rozczarowania po medalu, który był tak blisko, bo to właśnie „zobaczył” świat. Postawa zaledwie 19-letniej Bernadetty pokazała prawdziwie sportowego ducha: „Jestem jeszcze bardzo młoda. Wszystko przede mną, wierzę, że ta lekcja pomoże mi kiedyś wypływać olimpijski medal”.
Tam, gdzie inni zobaczyli tylko porażkę, ona dostrzegła punkt wyjścia. Metafora naszego życia i patrzenia na to, co się w nim przydarza. To jest właśnie olimpijski styl, co nie znaczy, że nie ma żalu po przegranej. Ważne jest samo uczestnictwo, realizowanie swych marzeń. To, jak umiemy przegrywać i jak podnosimy się z porażek mówi o naszym mistrzostwie – w sporcie i życiu. Dobrze jest umieć doceniać, to co mamy a na porażki patrzeć przez pryzmat tego, co mimo wszystko udało się nam osiągnąć. Dobrze jest umieć zaakceptować werdykt, nawet bolesny, lub granicę, której nie udało nam się przekroczyć w rodzinie, w pracy, w sporcie; zachować poczucie wartości i sukcesu, mimo że nie jesteśmy numerem jeden, mimo że inni nas wyprzedzają. Krótko mówiąc, stajemy się mocniejsi, gdy wygrywamy i przegrywamy z równą siłą, włączając w to słabość. Gdy potrafimy w pełni cieszyć się z wielu częściowych zwycięstw, które pojawiają się na naszej drodze stajemy się mistrzami i niczego nie musimy zazdrościć innym mistrzom, czy przeglądać się w ich nawet większych sukcesach. Nawet niewypływany medal może być zwycięstwem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Watykan uznał cud potrzebny do kanonizacji Pier Giorgio Frassatiego.
Pielgrzymi będą mogli zbierać pieczątki do specjalnego paszportu w wydaniu papierowym oraz cyfrowym.
„Nie chcę powiedzieć, że przywykliśmy do katastrof, ale wiara nas nie opuszcza”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Papież postanowił rozszerzyć na Kościół powszechny kult 16 karmelitanek bosych z Compiègne.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).