Potrzeba czasu, aby zyskać większą jednomyślność co do zasadności takiej decyzji.
Jestem głęboko przekonany, że mozaiki ks. Rupnika powinny zostać usunięte z sanktuarium w Lourdes, ale na razie pozostaną na miejscu – oświadczył miejscowy biskup. Przyznał, że jego opinia nie zyskała powszechnego uznania i dlatego potrzeba czasu, aby zyskać większą jednomyślność co do zasadności takiej decyzji.
Bp Jean-Marc Micas wyjaśnił to w ogłoszonym wczoraj wieczorem komunikacie oraz w wywiadzie dla telewizji katolickiej KTO. Powiedział, że jako biskup Lourdes opowiada się za usunięciem mozaik, ponieważ ich obecność uniemożliwia tysiącom ofiar nadużyć pielgrzymowanie do sanktuarium. Ujawnił, że sam proces rozeznawania w tej sprawie został zainicjowany dzięki świadectwu pewnej wolontariuszki, która padła w przeszłości ofiarą wykorzystywania, a dziś posługuje w sanktuarium przy basenach, gdzie wierni dokonują rytualnych zanurzeń, do czego zachęcała w objawieniach Matka Boża. Okazuje się, że dość często na gest ten zdobywają się ofiary wykorzystywania, które modlą się o uzdrowienie z doznanych krzywd. Jednakże odkąd okazało się, że autorem mozaik, które wprowadzają wiernych do bazyliki, a następnie do Groty Objawień, jest ks. Rupnik, oskarżony o wykorzystywanie seksualne, osoby takie mają poważne trudności z pielgrzymowaniem do Lourdes.
To właśnie pod wpływem świadectwa ofiar nadużyć bp Micas powołał w ubiegłym roku komisję, która miała mu pomóc w podjęciu decyzji w sprawie mozaik ks. Rupnika. On sam, jak wyznał, nabrał w tym czasie głębokiego przekonania, że mozaiki trzeba usunąć. Komisja nie była w tej sprawie jednomyślna. Do Lourdes napłynęły też tysiące opinii.
Ordynariusz Lourdes oświadczył, że w takiej sytuacji podjęcie decyzji o usunięciu mozaik doprowadziłoby do dalszych rozdarć i de facto przemocy, a tego nie chce robić, ponieważ jest głęboko przekonany, że mamy do czynienia z walką duchową, że nieprzyjaciel Boga chce uniemożliwić Lourdes, aby działy się w nim dobre rzeczy. Dlatego, jak wyznał, potrzeba nadal dojrzewać do tej decyzji, przekonywać do niej, szukać argumentów i słuchać jej przeciwników, aby osiągnąć większą jednomyślność w tej sprawie. Na razie postanowił jedynie, że mozaiki nie będą podświetlane, aby ich nie eksponować zwłaszcza podczas wieczornej procesji ze świecami.
Bp Micas zauważył też, że rozpatrywana przez niego „sytuacja nie ma nic wspólnego z innymi dziełami, których autor i jego ofiary nie żyją, czasem od wieków. Tutaj ofiary żyją, podobnie jak i autor” – powiedział ordynariusz diecezji Tarbes i Lourdes. Podkreślił, że ostatecznie to on będzie musiał podjąć decyzję i wziąć za nią odpowiedzialność. Oświadczył zarazem, że jego zadaniem „jest dopilnowanie, aby sanktuarium przyjmowało wszystkich, zwłaszcza tych, którzy cierpią, w tym ofiary wykorzystywania seksualnego, zarówno dzieci, jak i dorosłych. W Lourdes cierpiący i zranieni, którzy potrzebują pocieszenia i zadośćuczynienia, muszą być na pierwszym miejscu. Jest to szczególna łaska tego sanktuarium: nic nie powinno przeszkadzać im w odpowiedzi na orędzie Matki Bożej, która zaprasza ich do przybycia tutaj w pielgrzymce”.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.