O. Tadeusz Rydzyk, skazany prawomocnie na 3,5 tysiąca złotych grzywny, oświadczył w komunikacie wyemitowanym w nocy z piątku na sobotę w Radiu Maryja, że nie chce wypowiadać się o wyrokach sądów, ale "każdy wyrok świadczy także o danym sądzie".
W piątek Sąd Okręgowy w Toruniu utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji z 11 lutego za prowadzenie przez o. Rydzyka zbiórki publicznej bez wymaganego zezwolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Według ustaleń sądu zakonnik popełnił to wykroczenie, wzywając od maja do listopada 2009 r. w komunikatach na antenie swej rozgłośni do wpłat na finansowanie Telewizji Trwam, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz wierceń geotermalnych.
Redemptorysta w komunikacie podkreślił, że "ten sąd i wyrok to jest jedna z potyczek, która pokazuje prawdziwe oblicze ludzi, zarówno tych, którzy nas oskarżają, osądzają, jak i tych, którzy dobrze czynią". Alarmował, że "wokół Radia Maryja coraz mocniej zaciska się pętla, sytuacja jest coraz poważniejsza".
"Pytacie państwo, co będziemy robić. Nie ujawniamy dziś naszych poczynań, zamiarów związanych także z tym wyrokiem. Żyjemy dalej i odwołujemy się do rozwagi ludzi, Polaków" - mówił dyrektor Radia Maryja.
O. Rydzyk zaprosił słuchaczy radia na pielgrzymkę 10 lipca na Jasną Górę i 3 lipca do amerykańskiej Częstochowy. "Dziś potrzeba nam potężnej modlitwy za Kościół i Ojczyznę. Tylko ludzie, którzy są z Panem Bogiem mogą przemieniać ten świat" - podkreślił.
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.