Przez objawienie oznajmiona zostaje tajemnica narodzenia Pańskiego. Objawienie z greckiego można tłumaczyć jako odsłonięcie. Jest prawda, która jest ukryta przed naszymi oczami, ale Pan Bóg sprawia, że tajemnica zostaje odsłonięta - powiedział w homilii na święto Trzech Króli metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś.
Uroczysta msza z okazji święta Objawienia Pańskiego została odprawiona pod przewodnictwem kard. Rysia w kościele pw. Zesłania Duch Świętego na placu Wolności w Łodzi.
W homilii metropolita łódzki nawiązał do słów św. Pawła. "Przez objawienie oznajmiona zostaje tajemnica narodzenia Pańskiego" - podkreślił kard. Ryś. "Objawienie z greckiego można tłumaczyć jako odsłonięcie. Jest prawda, która jest zasłonięta, ukryta przed naszymi oczami, ale Pan Bóg sprawia, że tajemnica zostaje odsłonięta. To czego nie widzimy, wreszcie możemy zobaczyć"- zaznaczył.
Hierarcha dodał, że objawiona prawda nie jest wcale prawdą o Bogu. "Paweł powiada, poganie są współdziedzicami i współczłonkami ciała i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie" - mówił. "Jest nam odsłonięta tajemnica o człowieku" - zapewnił. "Nam się wydaje, że wszystko wiemy o ludziach" - zwrócił uwagę kard. Ryś. "Musi jednak przyjść takie święto jak dzisiejsze, abyśmy zobaczyli wreszcie, kim jest człowiek" - powiedział.
Po mszy świętej tysiące osób dołączyły do orszaku Trzech Króli, który miał do przejścia 3 kilometry do archikatedry. Orszak prowadzili trzej mędrcy - liderzy lokalnych organizacji charytatywnych i pasterz w góralskim kapeluszu - metropolita łódzki kard. Ryś. Organizatorzy spodziewali się nawet 10 tysięcy kolędników.
W sobotę już od godz. 11 w okolicach kościoła pw. Zesłania Ducha Świętego na pl. Wolności w Łodzi zaczęli gromadzić się kolędnicy kolejnego orszaku Trzech Króli, który tradycyjnie przechodzi ulicą Piotrkowską. Uczestnikom orszaku rozdawano papierowe kolorowe korony i śpiewniki z kolędami.
Korowody poszczególnych mędrców zaczęły zajmować swoje miejsca na ogromnych platformach. Uczestnicy orszaku ubierali się w barwy monarchów - błękit symbolizujący Europę, w zieleń - to w orszaku kolory Azji - i w czerwień kojarzoną z Afryką.
"Wybraliśmy właśnie czerwień, bo wszyscy przecież genetycznie pochodzimy z Afryki" - powiedział PAP Mateusz, który przyszedł na uroczystości Objawienia Pańskiego z bratem i siostrą. "Zawsze jest świetna zabawa, w orszaku tańczymy, śpiewamy kolędy, ale nie tylko, bo słyszałem już, że będzie pastorałka w rytmie rap" - zaznaczył.
"Mama z tatą już poszli w kierunku katedry, my jeszcze czekamy aż nasze dzieci wyjdą z kościoła" - mówił mężczyzna ubrany w zieloną pelerynę z papierową koroną na głowie w takich samych barwach.
Kiedy z kościoła wyszli już wierni młody człowiek przebrany za Świętego Franciszka przywitał wszystkich w formującym się orszaku i przypomniał, że to właśnie ten święty zapoczątkował osiem wieków temu tradycję jasełek. Za przybycie na uroczystości podziękowali też zgromadzonym liderzy łódzkich instytucji charytatywnych przebrani za biblijnych trzech władców. Jeden z nich poprosił uczestników, aby na czas uroczystości zostali dworzanami monarchów.
Do Trzech Króli dołączył kard. Ryś. "Przesadziliście, bo czy widzieliście kiedyś tyle koronowanych głów? Gdzie oni będą chcieli być dworzanami" - powiedział. "Co innego ja, mogę jako Wasz pasterz poprowadzić ten orszak. Nie mam korony, ale włożyłem kapelusz góralski, abyście mnie rozpoznali" - zwrócił się do wiernych metropolita łódzki.
"Nikt do końca nie wie, ilu było królów. Jedni mówią, że trzech, inni, że dziesięciu, a jeszcze inni, że nawet kilkudziesięciu. My będziemy tu mieli nawet osiem tysięcy albo dziesięć tysięcy monarchów idących zgodnie w naszym orszaku " - podsumował. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
hub/ mhr/
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.