Na Jasną Górę przybyli przedstawiciele Ruchu Komunia i Wyzwolenie. Pielgrzymka jest dziękczynieniem za 40 lat ich obecności w Polsce, a także inauguracją roku pracy. Mszy św. w Kaplicy Matki Bożej przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji białostockiej Henryk Ciereszko.
- To, co jest piękne dla Ruchu, to doświadczenie wiary, które jest przenoszone w codzienności. Wiara i więź z Chrystusem ma kształtować nasze życie i relacje we wszystkich jego wymiarach: rodzinnym, zawodowym, czy społecznym. Chrześcijanin to jest ten, który żyje w świecie i wnosi wartość swojej wiary. Każdy z członków tej wspólnoty niesie światło wiary i jest świadectwem dla innych - powiedział bp Ciereszko.
Dodał, że wiara, tożsamość, oddanie Bogu to jest nie tylko misja Ruchu Komunia i Wyzwolenie, ale też każdego z nas.
- Poznanie wiary przez charyzmat ks. Luigi Giussaniego, naszego założyciela dało mi nowe życie, nawróciłem się, jestem szczęśliwym mężem, ojcem czwórki dzieci, pracuję, prowadzę szkołę wspólnoty we Wrocławiu i teraz staram się świadczyć innym o Chrystusie. To jest najważniejsze zadanie, jakie stoi przed członkami Ruchu, aby poznać samych siebie i pokazywać Chrystusa w komunii osób, które w Jego imię się spotykają,. Dzięki temu chrześcijaństwo się rozszerza – opowiadał Miłosz Geszta odpowiedzialny za szkołę wspólnoty Komunia i Wyzwolenie we Wrocławiu.
Zauważył, że troską ich założyciela było pokazanie, że wiara ma nierozerwalny związek z życiem. Szkoły Wspólnoty organizują cotygodniowe spotkania, w czasie których rozważają konkretny tekst ks. Giussaniego odnosząc go do swojego życia. Dla wspólnoty ważny jest też wymiar misyjny i charytatywny.
Dodał, że do Ruchu należą też młode osoby, które nie mogą odnaleźć miejsca we współczesnym świecie, a wspólnota daje im takie możliwości. - W tej grupie znajdują się też nasze starsze dzieci i widzę, jak umawiają się ze swoimi rówieśnikami do Kościoła i na spotkania wspólnoty. Oni szukają prawdy, akceptacji osób, które patrzą na nich w sposób „przygarniający” i poważny. W szkole często czują się wyobcowani, a tutaj widzą coś pięknego czego potrzebują - tłumaczył.
- Pielgrzymka jest dla mnie wyrazem wdzięczności za wszystko co otrzymałam będąc w Ruchu, szczególnie za pewność wiary i tego, jakie ma znaczenie dla mojej codzienności i za przyjaźnie. Spotykamy się raz w tygodniu w naszych szkołach i dzielimy się owocami naszej pracy – podkreśliła Anna Ziarno z okolic Warszawy.
W Sali Papieskiej na Jasnej Górze odbędzie się także Inauguracja Pracy Rocznej Ruchu Komunia i Wyzwolenie w Polsce. Podczas której będzie mowa o zadaniach i wyzwaniach na najbliższy rok. Hasłem spotkania jest „Wiara spełnieniem rozumu”.
- Żyjemy w świecie, gdzie nie wystarczy powierzchowna religijność. Musimy patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość z wiarą, bo jeżeli jej nie będzie to się pogubimy. Widzimy problemy, które są dziś w naszym życiu społecznym i musimy od nowa uczyć się czym jest wiara i jakie jest jej doświadczenie. Pandemia pokazała, że ludzie przestali chodzić do Kościoła, dlatego trzeba „wypłynąć na głębie” - powiedział ks. Jerzy Krawczyk, odpowiedzialny krajowy ruchu w Polsce.
Zauważył, że treści przemówień i dokumentów św. Jana Pawła II stały się programem własnym wspólnoty. - Ks. Luigi Giussanie nasz założyciel przyjaźnił się z kard. Wojtyłą. Członkowie jeździli na audiencje do Castel Gandolfo. To był oddech świeżości dla naszego Ruchu. Założyciel mówił, że żyjemy tym co głosi papież. Kiedyś lekturą obowiązkową dla nas była encyklika Redemptor Hominis. Ruch utożsamiał się z nauczaniem papieży najpierw Jana Pawła II, później Benedykta XVI. Nauczyliśmy się od naszego założyciela kochać Kościół i iść za głową Kościoła – opowiadał ks. Krawczyk.
Celem Katolickiego Ruch Komunia i Wyzwolenie jest wychowanie członków do dojrzałego chrześcijaństwa i uczestnictwa w misji Kościoła we współczesnym świecie. Założył go w 1954 r. ks. Luigi Giussani we Włoszech. W Polsce jest obecny od 1983 roku. Regularne cotygodniowe spotkania tzw. Szkoły wspólnoty odbywają się w kilkudziesięciu ośrodkach w naszej Ojczyźnie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.