Dobro niczyje

Jest w tym jakiś smutek, to na pewno. Ale i jakaś nadzieja. Dla nas wszystkich.

Reklama

Wszyscy mamy z tym do czynienia, prędzej czy później: ktoś się wyprowadza, kogoś przenoszą, likwidują dział w firmie, ktoś traci siły, umiera. Różne rzeczy zostają wtedy. Pudełka z wełną. Zadbany ogródek. Książki, notes z adresami, wysłużone narzędzia. Łatwo się mówi: przekazać, oddać komuś, nie zmarnować. Bo niby jak?

Pielęgnowane dawniej drzewa w sadzie marnieją, po prostu nie ma komu zadbać. Druty i szydełka, kolorowe próbki ściegów – rok, dwa leżały, co z tym zrobimy na czwarty? To już inne standardy, materiały dzisiaj przecież. Wiertarka nieporęczna, z innej epoki, zresztą mamy własną. Przestrzeń czyjejś pracy, dbałości, bycia dostępnym. Dobro wypracowywane, korzystaliśmy z niego, tyle lat. Tych ludzi już tu nie ma, okoliczności się zmieniły, to normalne, dobre nawet, zwyczajne. Tyle że my nie mamy co zrobić z tym wszystkim…

Ta nieumiejętność przekazywania pałeczki wydaje się taka charakterystyczna. Trudno się doszukiwać w nas wszystkich winy. Jest to raczej odkrycie, że świat jest bogatszy niżby się zdawało. Że należy się wdzięczność: ludziom i rzeczom nawet. Że i my sami stracimy, więc cieszmy się tym, co w zasięgu ręki, dzisiaj.

To ostatnie jest może paradoksalnie najtrudniejsze. Żal przeszłości – po czasie najczęściej, odruchowo niemal. Docenić teraźniejsze – jakoś niełatwo. Bo na przykład sentymenty to nam towarzyszą, nie da się ukryć. Czasem wzdychamy nawet za starą pralką (hm, wiertarką?) – bo tak świetnie chodziła – zamęczając wszystkich wokół tą samą historią. Albo te wszystkie prezenty niechciane, w stylu: mnie się nie przyda, to uszczęśliwię (obarczę!) kogo innego. Jakbyśmy nie umieli powiedzieć stop, wystarczy. Tak jakby świat się miał nigdy nie skończyć, jakby przemijanie nie dotyczyło nas wszystkich.

Błogosławiona ulotność. Widoki nigdy nieutrwalone na zdjęciach. Kwiaty, które zwiędły. Filmy, które się skończyły. Bo może nie zawsze chodzi o to, żeby zapamiętać. Może raczej trzeba być. Tutaj, w tym wszystkim.

*

I choć tęsknimy do słodyczy tamtych gruszek (do os mniej, oczywiście), w miejscu sadu stoją dzisiaj dwa leżaki i trampolina. Jest w tym jakiś smutek, to na pewno. Ale i jakaś nadzieja. Dla nas wszystkich.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama