- Dzisiaj na krzyżu odkrywa się przed nami źródło naszej wytrwałości (…), zdolności do pozostania człowiekiem w nieludzkich warunkach – wskazał abp Szewczuk.
„Papież Franciszek nieraz mówił, że wielka wojna zawsze pozostaje związana z wielkim kłamstwem, a pierwszą jej ofiarę stanowi prawda. Tak obecnie dużo nieprawdy: mówią [ją] o nas ci, którzy odbierają nam prawo do istnienia” – podkreślał dziś abp Światosław Szewczuk. W dzień, kiedy jego wspólnota obchodzi właśnie Wielki Piątek, hierarcha dodał: „patrząc w oblicze Ukrzyżowanego Chrystusa, widzimy ukrzyżowaną Ukrainę”. Nazwał przy tym „momentem Golgoty” nieustającą agresję Rosji na jego ojczyznę.
„Dzisiaj na krzyżu odkrywa się przed nami źródło naszej wytrwałości (…), zdolności do pozostania człowiekiem w nieludzkich warunkach” – wskazał zwierzchnik miejscowych grekokatolików. Przypomniał, jak w najmroczniejszych czasach prześladowań sowieckich Ukraińcy czerpali siłę z sakramentów chrztu i Eucharystii, nawet w więzieniach. I odniósł ów przykład do współczesnej wojny.
„Dzisiaj, w ów Wielki Piątek, widzimy, iż w historii narodu ukraińskiego cierpienia oraz śmierć nigdy nie będą miały ostatniego słowa. Wielki Piątek nie trwa wiecznie – na wieki jest tylko Chrystusowe zmartwychwstanie trzeciego dnia. I dlatego śmierć Pana na krzyżu, a nawet nasze boleści, stanowią naprawdę punkt zwrotny w historii naszego narodu. Kiedy złożyliśmy do grobu Jezusa, Jego pozbawione oddechu Ciało, zaczął się moment oczekiwania na zmartwychwstanie – mówił abp Szewczuk. – Obyśmy dzisiaj wyszli ze świątyni oraz popatrzyli na naszą Ojczyznę, nawet na nasze zrujnowane miasta i wioski, na poranionych ludzi, z nadzieją na zmartwychwstanie. Tak bardzo oczekujemy na pokój. Ale, co ciekawe, to właśnie w chwili śmierci Chrystusa na krzyżu wszystko zamilkło. Do Jego ukrzyżowania dużo wokół było szumu, krzyków, propagandy, potrząsania bronią… A gdy Pan oddał ducha w ręce Ojca Niebieskiego, wszystko zamilkło. I zaczęła się sobota, odpoczynek, w którym w grobie leży Król chwały oczekujący na swoje zmartwychwstanie. Módlmy się więc, wyglądajmy, a nawet umierajmy za to, aby do owej chwili, do jutrzenki wskrzeszenia Ukrainy Zbawiciel doprowadził nas wszystkich. Wpatrujmy się w Jego rany i zobaczmy źródło życia, wytrwałości oraz nadzieję na zmartwychwstanie.“
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.