Misjonarze otwierają przed nami niesamowicie bogaty i prawdziwy horyzont informacji.
Przez wiele wieków listy i kroniki misjonarzy przedstawiały nam codzienność ludzi, wśród których przyszło im żyć. W świecie naznaczonym wieloma ranami, to ich zapiski udzielały głosu nadziei tym, którzy, jak dziś popularnie mówimy, żyli na peryferiach. Może nie były to arcydzieła reportażu, ale pokazywały prawdę i sprawiły, że wiele bied ludzkich ujrzało światło dzienne, a co za tym idzie potem szukano na nie skutecznych remediów.
W ostatnich latach świat się mocno zglobalizował a komunikacja skróciła dystanse. Nie zmieniło się jednak jedno – to misjonarze wciąż są pierwszymi, którzy ujawniają różnego rodzaju niesprawiedliwości, zapomniane konflikty, nierówności społeczne. To oni przypominają, że świat wciąż pokryty jest wieloma ranami, których często nie chcemy już widzieć, czy też o których szybko zapominamy, bo media serwują nam nowe konflikty i biedy, jakby te stare przestały już istnieć. Dla mnie misjonarze – kapłani, bracia i siostry zakonne, ludzie świeccy – pozostają wciąż niewykorzystaną armią korespondentów z najbardziej zapadłych zakątków świata, z której wiedzy i doświadczenia sama korzystam wciąż niewystarczająco często. Oczywiście mają masę swych codziennych obowiązków, a za sobą też niejednokrotnie doświadczenie „sparzenia się” w kontaktach z dziennikarzami, którzy wypaczyli ich słowa czy obrócili przeciwko nim. Mimo to warto próbować, bo otwierają przed nami niesamowicie bogaty i prawdziwy horyzont informacji.
To dzięki nim wciąż nie zginęła pamięć o „zapomnianych konfliktach”. Dość wymienić Syrię, Irak, Jemen, Birmę, Somalię czy Burkina Faso. To dzięki nim trwa też pamięć o wojnie na Ukrainie, do której zaczynamy się przyzwyczajać. Ich opowieści, to nie suche fakty, ale świadectwo współcierpienia z ludźmi, wśród których wybrali życie i wśród których postanowili zostać. To wartość dodana tych relacji. To też ukazanie ich misji – w świecie naznaczonym ranami udzielają głosu nadziei, jaką spotkanie z Chrystusem zasiewa w życiu ludzi i narodów sprawiając, że lepszy świat staje się możliwy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.