"Obecna sytuacja daje nadzieję na wyjście z kryzysu, choć były to dla nas trudne dni".
Po piątkowym zamachu stanu do Burkina Faso powoli wraca spokój. Jest to m.in. zasługa przywódców religijnych, którzy podjęli się mediacji i doprowadzili do pokojowego opuszczenia kraju przez autora puczu sprzed ośmiu miesięcy. Nie radził on sobie z rządzeniem i paradoksalnie doprowadził do znaczącego wzrostu działalności skrajnych ugrupowań islamistycznych, choć przejmując władzę, obiecywał je właśnie zwalczać.
Ostatni rok odznaczył się mocnym pogłębieniem braku stabilizacji w tym jednym z najbiedniejszych państw Afryki Zachodniej. W ramach zamachu stanu z 30 września kapitan burkińskiej armii Ibrahim Traore odsunął od władzy dotychczasowego przywódcę kraju płk. Paula-Henri Damibę i rozwiązał rząd. Wojskowi poinformowali, że postanowili przejąć kontrolę, ponieważ ich poprzednik „nie radził sobie z pogarszającą się sytuacją w kraju spowodowaną coraz większą aktywnością skrajnych ugrupowań islamistycznych”. W wyniku ich działań tysiące ludzi zostało zamordowanych, a 2 mln Burkińczyków musiało opuścić swe domy. Codziennością stały się ataki na kościoły i chrześcijańskie wspólnoty oraz porwania dla okupu.
Arcybiskup Wagadugu kard. Philippe Ouèdraogo mówi Radiu Watykańskiemu, że islamski terroryzm w ostatnim czasie pustoszy obszar Sahelu, a przywrócenie stabilizacji i bezpieczeństwa stanowi podstawowe zadanie nowych władz.
„Obecna sytuacja daje nadzieję na wyjście z kryzysu, choć były to dla nas trudne dni. Dzięki współpracy Kościoła oraz innych wspólnot religijnych udało się doprowadzić do mediacji i obecnie wygląda na to, iż dialog zwycięża. Wierzymy, że zrezygnowanie z dalszego użycia siły doprowadzi do pokoju i pojednania w naszym kraju – mówi papieskiej rozgłośni kard. Ouèdraogo. – Oczywiście kolejne zamachy stanu odbijają się negatywnie na naszym życiu społecznym i ekonomicznym oraz na tym, jak jesteśmy widziani na arenie międzynarodowej. Stąd potrzebujemy więcej stabilizacji i demokracji w naszej ojczyźnie, która boryka się z wieloma problemami. Wspomnę choćby o tym, że z powodu działania dżihadystów wzrosła bieda oraz zamknięto większość szkół, a bez edukacji nie ma przyszłości. Pierwszym zadaniem jest przywrócenie stabilizacji i bezpieczeństwa w kraju.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).