Czas wyrzeczeń się jeszcze nie skończył - podkreśla prefekt watykańskiego Sekretariatu ds. Ekonomii komentując bilans Stolicy Apostolskiej za miniony rok. Deficyt wyniósł 3 mln euro, wobec spodziewanych 33 mln. Ks. Juan Antonio Guerrero wskazuje zarazem, że w zarządzaniu watykańskimi funduszami potrzeba dalszej przejrzystości i zrównoważonego rozwoju.
Prefekt Sekretariatu ds. Ekonomii zauważa, że wyniki finansowe są lepsze niż oczekiwano, ale „przed nami bardzo niepewny okres”, w którym trzeba zmierzyć się z wieloma problemami strukturalnymi. Niedofinansowanie misji papieża ks. Guerrero nazywa „problemem eklezjalnym” i z zadowoleniem komentuje sprzedaż londyńskiej nieruchomości „w przejrzysty sposób”.
Ks. Guerrero wskazuje, że przedstawiony bilans jest coraz bardziej skonsolidowany (nie uwzględnia jedynie Gubernatoratu Państwa Watykańskiego i Instytutu Dzieł Religijnych, zwanego bankiem watykańskim) przechodząc od działalności 60 podmiotów do 92. Przychody wzrosły z 248 mln euro do 1.093 mln euro; koszty z 315 mln euro do 1.096 mln euro; ogólny deficyt wyniósł 3 mln euro. Jezuita podkreśla, że wprowadzane zmiany są tak dokonywane, by oszczędności nie szkodziły misji. W ubiegłym roku Kuria Rzymska miała deficyt 10 mln euro, czyli o 56 mln mniejszy niż rok wcześniej, co, jak podkreśla, jest dobrą wiadomością. Prefekt Sekretariatu ds. Ekonomii zauważa, że nie da się ciąć wydatków w nieskończoność bez uszczerbku dla misji, stąd podejmowane są wysiłki mające na celu zwiększenie przychodów. „Nie prowadzimy przedsiębiorstwa, kryteria ekonomiczne odgrywają rolę względną, gospodarka musi służyć, a nie rządzić, jak nalega Ojciec Święty” – zaznacza ks. Guerrero wskazując, że system emerytalny pracowników jest bezpieczny.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.