Papież Franciszek w ostatnim dniu pobytu w Kanadzie poleci w piątek z Quebecu do miasta Iqaluit, położonego na dalekiej północy, poniżej koła podbiegunowego. Po raz kolejny spotka się z rdzennymi mieszkańcami kraju.
Rano lokalnego czasu w siedzibie arcybiskupa Quebecu papież przyjmie delegację ludów tubylczych mieszkających w tym mieście i prowincji.
Następnie Franciszek poleci do Iqaluit na terytorium Nunavut, do którego przybędzie około godziny 22 czasu polskiego. Na lotnisku powita go między innymi miejscowy biskup diecezji Churchill-Hudson Bay Wiesław Krótki, urodzony w Istebnej. Należy do zgromadzenia misjonarzy oblatów. W rejonie, gdzie panuje typowy arktyczny klimat pracuje na misji od ponad 30 lat. Biskupem diecezji jest od 2013 roku.
Nazwa miasto Iqaluit oznacza w języku eskimoskim inuktitut "miejsce, gdzie jest wiele ryb", a Nunavut- "nasza ziemia".
Połów ryb to jedno z zajęć wielu z 7 tysięcy mieszkańców. Większość z nich to Inuici.
W Iqaluit znajduje się siedziba miejscowego rządu, a także rady Nunavut, nawiązująca do kształtu igloo.
Jest tam również słynna "droga donikąd", która łączy jeziora, wzniesienia oraz tundrę i zgodnie z nazwą nie prowadzi w żadną stronę.
Miejscami kultu tamtejszej wspólnoty chrześcijańskiej jest katolicka parafia i anglikańska katedra.
Zimą temperatury wynoszą do około minus 40 stopni Celsjusza. Z powodu skutego lodem podłoża i zimnych wiatrów żadna roślina nie jest tam wyższa niż 20 centymetrów.
Z lotniska papież pojedzie do szkoły podstawowej La Nakasuk , zbudowanej w 1973 roku. Franciszek spotka się tam z byłymi uczniami szkół rezydencjalnych dla dzieci z rodzin rdzennych mieszkańców, prowadzonych w imieniu rządu przez Kościół katolicki i kościoły protestanckie.
Przymusowe szkoły z internatem i dzienne dla dzieci z rodzin ludów tubylczych działały od XIX prawie do końca XX wieku. Trafiło do nich około 150 tysięcy dzieci, a podstawowym celem tych niedofinansowanych placówek była asymilacja dzieci, zgodnie z ideologią kolonializmu.
Dzieci były często odbierane siłą rodzicom i miały zakaz mówienia w swoich językach, a także pielęgnowania własnych zwyczajów; były surowo karane i doświadczały różnych nadużyć. Uczniowie mieszkali w przepełnionych salach w fatalnych warunkach higienicznych i bez opieki medycznej.
Według kanadyjskiej Komisji Prawdy i Pojednania, cytowanej w dokumentacji Watykanu dla dziennikarzy, ponad 3 tysiące dzieci zmarło w tych szkołach w okresie około stu lat od ich założenia w 1883 roku. Papież w trakcie obecnej podróży, którą sam nazwał "pielgrzymką pokutną", poprosił o przebaczenie za zło popełnione przez wielu chrześcijan wobec rdzennej ludności. Ucałował też baner z nazwiskami dzieci, które zmarły w tych placówkach.
Po prywatnej rozmowie z byłymi uczniami szkół rezydencjalnych Franciszek spotka się na dziedzińcu przed szkołą z młodzieżą i osobami starszymi, a następnie wygłosi przemówienie.
O godzinie 18 miejscowego czasu, czyli o północy z piątku na sobotę czasu polskiego papież odleci z Iqaluit do Rzymu. Na pokładzie samolotu podczas 7-godzinnego lotu odbędzie się tradycyjna konferencja prasowa Franciszka.
Z Quebecu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/wr/
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.