Narasta napięcie w Demokratycznej Republice Konga, gdzie swoją wizytę w imieniu Ojca Świętego zakończył w tych dniach watykański Sekretarz Stanu, kard. Pietro Parolin.
Szczególnie niebezpiecznie jest we wschodniej części kraju. Mają tam miejsce masakry ludności cywilnej oraz starcia z siłami rwandyjskimi. „Należy podjąć wszelkie dostępne środki, aby zakończyć przemoc” – apeluje do społeczności międzynarodowej arcybiskup Bukavu, François-Xavier Maroy Rusengo.
Agresję zbrojnych ugrupowań wzmogło masowe ogłoszenie papieskiej wizyty w Demokratycznej Republice Konga. Rebelianci potraktowali przygotowania do podróży apostolskiej Franciszka jako okazję do siania jeszcze większego chaosu i terroru. To właśnie na tym tle dochodzi do konfliktu z Rwandą. Kongijskie władze zarzucają bowiem swojemu sąsiadowi wspieranie tych zbrojnych ugrupowań, szczególnie M23, w przejęciu fragmentu terytorium ich państwa.
W przesłaniu opublikowanym w związku z pogorszeniem się sytuacji w Kongo arcybiskup Bukavu przypomina, że obowiązkiem państwa jest zapewnienie zarówno bezpieczeństwa wewnętrznego, jak i pokoju z państwami ościennymi. Bez tego – przypomina abp Rusengo – społeczność międzynarodowa „zawsze będzie traktowała nasz kraj, jako państwo drugiej kategorii”. Podkreśla, że Kongo zasługuje na siły zbrojne z prawdziwego zdarzenia, a nie „stowarzyszenie luźnych grup rebelianckich”, które obecnie stanowią kongijskie wojsko.
Zwracając się z kolei do społeczności międzynarodowej ordynariusz Bukavu apeluje o sprawiedliwość wobec upokarzanych mieszkańców Demokratycznej Republiki Konga, „składanych na ołtarzu interesów gospodarczych i geostrategicznych”. „To przyczyna naszej niewypowiedzianej nędzy, mimo że żyjemy w kraju obdarzonym wszelkiego rodzaju zasobami” – zaznacza abp Rusengo.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.