W życiu pojawia się wiele pytań, na które odpowiedzi nie zawsze nas satysfakcjonują. Ale to wcale nie znaczy, że mamy się na tym zatrzymać.
Poszukiwania ciekawych świata stanowią interesujący sposób poznawania życia, ludzi, własnych pragnień, motywacji, odkrywania nieznanych obszarów czy zainteresowań. Tak było w przypadku Jezusa, który pytał, kim jest w oczach ludzi, za kogo uważają Go inni. Pytanie o tyle interesujące co intrygujące, a odpowiedzi różne, nieoczywiste, jak to w życiu bywa. Najcelniej, czyli w sposób istotowy do sprawy podszedł apostoł Piotr, dla którego Jezus okazał się „Mesjaszem Bożym”.
Popkultura wydaje się być zainteresowana tematami z kręgu sensacyjno-plotkarskiego, gdzie Jezus staje się raczej kimś zbędnym, niepotrzebnym, nieprzystającym do rzeczywistości. Jego nauczanie, nieżyciowe zasady burzą „nowoczesny” porządek, w którym wszystko zmienia się, nie ma nic stałego, a jakość przechodzi w ilość. Kurczy się mało popularne „być” na rzecz wszechobecnego „mieć”. Żądza i zabieganie o chwilowe nasycenie zagłusza ziarno słowa, które nie jest w stanie - mimo iż pada na glebę ludzkiego serca - znaleźć odpowiednich warunków do wzrostu i rozwoju. Bo nawet cisza stała się produktem luksusowym, który jest dostępny dla ograniczonej liczby osób, a zapotrzebowanie na nią jakby wydaje się ciągle spadać…
W kontekście „oktawy Bożego Ciała”, która jest bardzo mocno zakorzeniona w pobożności ludowej (mimo iż po liturgicznej reformie soborowej zostały tylko dwie oktawy: bożonarodzeniowa i wielkanocna), sięgam po encyklikę św. Jana Pawła II „Ecclesia de Eucharistia”. I kolejny raz czytam, słowo po słowie: „Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar największy, ponieważ jest to dar z samego siebie, z własnej osoby w jej świętym człowieczeństwie, jak też dar Jego dzieła zbawienia” (EE 11).
Jakikolwiek komentarz do tych słów wydaje się niewystarczający. Pytanie o to, kim jest Jezus ukryty w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, domaga się mojej osobistej odpowiedzi, która jest możliwa jedynie w kontekście wiary. I to każdego dnia, nie tylko w oktawie, kiedy współcelebruję zbawczą Ofiarę wraz z wiernymi, by mogli nie tylko wpatrywać się w Jezusa, ale przede wszystko karmić się Nim. I dzięki temu mieć udział w prawdziwym życiu i misji Pana - miłośnika człowieka, który leczy ze smutku i zniechęcenia życiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).