Rakiety spadają na całe terytorium Ukrainy. W nocy pociski manewrujące uderzyły niedaleko Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, a rosyjska armia przygotowuje się do zmasowanego ataku na Żytomierz. Jak zapewnia abp Światosław Szewczuk, morale ukraińskiego wojska jest jednak bardzo wysokie, żołnierze wyzwolili pięć wiosek w okupowanym obwodzie chersońskim i głęboko wierzą, że uda im się oswobodzić cały kraj. Wciąż broni się intensywnie atakowany Mariupol.
„Ludzie na całym świecie dziwią się, skąd bierze się siła naszych żołnierzy i zwykłych mieszkańców naszych miast. Nie pochodzi ona od ludzi. W obliczu tak przerażającego i brutalnego wroga ludzkie serce musi zadrżeć, a broń wypaść z ręki” – mówi w dzisiejszym orędziu wojennym abp Szewczuk.
SYTUACJA NA UKRAINIE: Relacjonujemy na bieżąco
„Siła, która teraz się ujawnia, to moc pochodząca od Boga, która wzywa nasz naród do wolności, sprawia, że ustępuje strach, a w serca wstępuje nadzieja; to siła do obrony i czynienia dobra potrzebującym. Mamy przekonanie, że Chrystus Zmartwychwstały w cudowny sposób jest obecny razem z nami na Ukrainie – mówi abp Światosław Szewczuk. – Jezus nie powstał z martwych sam, ale wyszedł z grobu razem z całą ludzkością, ze wszystkimi ludźmi, którzy byli, są i będą. «Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem do nich należy królestwo niebieskie» – mówi Chrystus w kazaniu na górze. Każdy ochrzczony wie, że nosi w sobie zadatek nieba, którego nikt nie może mu odebrać. Okupant może zabrać nam ziemie, zniszczyć domy, zagrabić nasze mienie, nawet zabić ciało, ale skarbu zmartwychwstania, który nosimy w naszych sercach, nie jest w stanie nam odebrać.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.