Dziś 25 marca Białoruś obchodzi Święto Niepodległości, nieuznawane przez reżim.
„Wierzę, że gdy wojna się skończy i Ukraina zwycięży, również Białoruś doczeka się lepszych dni” – mówi ks. Wiaczesław Barok, duszpasterz białoruskich katolików w Warszawie.
Dorota Giebułtowicz (KAI): Dziś 25 marca Białoruś obchodzi swoje niezależne Święto Niepodległości, nieuznawane przez reżim Łukaszenki.
Ks. Wiaczesław Barok: Tak, dzisiejsze Święto Niepodległości nawiązuje do daty 25 marca 1918 roku, kiedy została proklamowana Białoruska Republika Ludowa. Wtedy został określony sztandar państwa białoruskiego: biało-czerwono-biały i godło państwowe – Pogoń. Warto podkreślić, że jednym z pierwszych państw, które uznało niezależność Białoruskiej Republiki Ludowej była Ukraina. Polska wtedy jeszcze nie istniała, uzyskała niepodległość dopiero w listopadzie 1918 r. Białoruska Republika Ludowa nie przetrwała długo, zabrakło wojska, które byłoby w stanie obronić młode państwo. Już 1 stycznia 1919 r. powstała Białoruska Socjalistyczna Republika Radziecka zależna od sowieckiej Rosji.
KAI: Obchodzenie Święta Niepodległości 25 marca jest na Białorusi zakazane, tak jak kiedyś w PRL-u zabronione były obchody 11 listopada.
– Tak, mimo, że zaczynając od lat 80. i w latach 90. zawsze o tym dniu się pamiętało i Białorusini starali się świętować, choć nielegalnie, ten dzień. W 75. rocznicę w 1993 r. świętowano nawet na wyższym szczeblu państwowym; w patriotyczno-kulturalnej imprezie wziął udział stojący na czele państwa Stanisław Szuszkiewicz. Za czasów Łukaszenki co roku obchodom towarzyszyły liczne aresztowania. Jedynie cztery lata temu na stulecie powstania Białoruskiej Republiki Ludowej, które przypadło w 2018 r., społeczeństwo otrzymało zezwolenie na uroczyste obchody w Mińsku. W centrum miasta zorganizowano koncert, na mityngu powiewały flagi biało-czerwono-białe. W obchody włączyli się także duchowni prawosławni i katoliccy. Metropolita abp Tadeusz Kondrusiewicz poprosił, aby we wszystkich kościołach modlić się o błogosławieństwo dla naszej Ojczyzny. Wydawało się wtedy, że idą jakieś pozytywne zmiany ku dobremu, ku lepszemu. Niestety, tak się nie stało.
KAI: Jaki dzień jest oficjalnie Świętem Niepodległości Białorusi?
– Jako oficjalne Święto Niepodległości Łukaszenka wyznaczył 3 lipca, kiedy wyzwolono Mińsk od wojsk faszystowskich w 1944 r. Jeszcze wcześniej, był to 27 lipca na pamiątkę podpisania przez Radę Najwyższą Białoruskiej SRR deklaracji suwerenności w 1990 r., kiedy Związek Radziecki już się rozpadał.
KAI: Czy 25 marca 1918 r. można by uznać za początek państwowości białoruskiej?
– Jeśli mówimy o początkach państwowości białoruskiej, trzeba sięgnąć wstecz do IX wieku kiedy powstały księstwa Połockie i Turowskie. Później nasza państwowość była związana z Wielkim Księstwem Litewskim. Dzięki tym tradycjom mogła w 1918 r. powstać Białoruska Republika Ludowa. Widać więc, że fundamenty pod niezależne Państwo Białoruskie zostały założone 1000 lat temu. Powiedziałbym, że głównym wrogiem państwowości białoruskiej od zawsze była Rosja. Nasz naród białoruski największe wojny prowadził z Rosją, czy za czasów Księstwa Połockiego, czy za czasów Wielkiego Księstwa Litewskiego. Szczególnie w XVII wieku wciąż toczono wojny z Moskwą. Gdy w 1918 r. powstała Białoruska Republika Ludowa to także została zniszczona przez Rosję. Nie mieliśmy takiego wojska, które by było zdolne się przeciwstawić Armii Czerwonej. W 1920 r. wybuchło nawet powstanie słuckie, ale Armia Czerwona je zdusiła.
KAI: Pięknie się złożyło, że niepodległość Białorusi wiąże się ze świętem Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie.
– Dla mnie jako księdza ta data jest ważna i cenna, ponieważ w tym dokumencie, który nazywa się hramota, wspominano też o prawach człowieka wierzącego. 25 marca było ogłoszone nie tylko powstanie niezależnego państwa, ale też ogłoszono wolność religijną i równość pomiędzy wyznaniami. To jest bardzo ważna rzecz! Dlatego my, jako Kościół na Białorusi, musimy pamiętać, że nasza państwowość budowała się na fundamentach również duchowych: wolności wyznawania wiary i równości.
Oczywiście, kiedy kilka miesięcy później została ogłoszona Białoruska Socjalistyczna Republika Radziecka nikt już nie mówił o wolności religijnej, ponieważ sam Związek Radziecki u swoich fundamentów zakładał walkę z wszelkimi przejawami religijności człowieka. Czerwoni komisarze ludowi podpisali dekret, który pozbawiał Kościoły osobowości prawnej, a tym samym prawa własności. Takie są różnice: tu jest próba budowania państwa na wolności religijnej, tam jest budowanie przyszłości na walce z życiem religijnym.
KAI: Związek Radziecki rozpadł się 8 grudnia 1991 r. kiedy podpisano tzw. Układ białowieski. To też jest symboliczna data.
– Tak, 8 grudnia Kościół katolicki obchodzi święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Warto przypomnieć, że w heraldyce miast białoruskich Maryja i Chrystus zajmują ważne miejsce. W herbie naszej stolicy – Mińska jest Maryja. W herbie Witebska jest Chrystus. Uważam, że Pan Bóg zawsze nam błogosławił.
KAI: A komuniści nie zmienili tych herbów?
– Nie. Chwała Panu, że to przetrwało. Za czasów Związku Radzieckiego herby te nie były eksponowane, ale ich nie zmieniono. W latach 90. powróciły do przestrzeni publicznej. To są znaki nadziei.
KAI: Czego życzyć Białorusinom z okazji ich święta?
– Nasza nadzieja w tym, że Ukraina zwycięży, na Kremlu nastąpią zmiany, wtedy może i Białoruś wywalczy sobie niepodległość, bo dzisiaj jesteśmy pod okupacją. Nasza społeczność białoruska w Polsce bardzo zaangażowała się po stronie Ukrainy. Przy kościele św. Aleksandra w Warszawie mamy punkt pomocy, zbieramy i wysyłamy dary, organizujemy mieszkania dla uchodźców. To jest też okazja dla moich parafian, aby w okresie Wielkiego Postu ofiarować jałmużnę, którą może być nie tylko ofiara pieniężna czy dar materialny, ale włączenie się w wolontariat. Ale też sporo Białorusinów zaangażowało się w walkę na Ukrainie. Powstał białoruski batalion im. Kostusia Kalinowskiego, w którym walczy obecnie prawie 500 żołnierzy, niestety dwóch już zginęło. Sami żołnierze mówią, że przelewają krew nie tylko za niepodległość Ukrainy, ale i za Białoruś. Wierzę, że gdy wojna się skończy i Ukraina zwycięży, również Białoruś doczeka się lepszych dni.
KAI: Jak po białorusku brzmi Chwała Białorusi?
– Odpowiednikiem ukraińskiego hasła „Sława Ukrainie!” jest: „Żywie Biełaruś!” , czyli „Niech żyje Białoruś!”. Niech żyją nasze wolne państwa! Wszystkie nasze narody są tak odrębne i różne, ale budując na prawdzie i sprawiedliwości możemy tworzyć wspólną pokojową przyszłość.
***
Ks. Wiaczesław Barok ur. się w 1975 r. w Miorach w północno-zachodniej Białorusi. Zaraz po maturze wstąpił do Seminarium Duchownego w Grodnie, gdzie studiował 3 lata, następnie kontynuował studia w Polsce w Seminarium w Drohiczynie nad Bugiem i na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął w 2000 roku z rąk biskupa Dominika Hruszowskiego, nuncjusza apostolskiego na Białorusi.
Od 2000 r. pracował w diecezji witebskiej jako wikariusz Duniłowiczach i w Połocku, proboszcz w Rossonach (biał. Rasony). Ponad 5 lat pełnił urząd ekonoma diecezji witebskiej, zarazem posługując w parafii pw. św. Antoniego w Witebsku. W lipcu 2021 za zgodą swojego biskupa wyjechał do Polski. Od września 2021 r. zorganizował w Warszawie przy kościele św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży duszpasterstwo katolickie dla Białorusinów. Msze w języku białoruskim są sprawowane w niedzielę i święta w dolnym kościele o godz. 11.30 i 18.00. Prowadzi swój kanał na YouTube @Ксёндз Барок, gdzie głosi naukę Kościoła.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.