Do ich szkoły w Limassol uczęszczają prawosławni, katolicy, muzułmanie i wszyscy żyją jak jedna rodzina
Siostry Franciszkanki, Misjonarki Najświętszego Serca Jezusa są obecne na Cyprze 1923 roku. Zajmują się duszpasterstwem parafialnym i młodzieżowym, animacją liturgiczną, opiekują się starszymi i chorymi oraz pracują w sektorze wychowania. We wspólnocie są Włoszki, Filipinki, Bułgarki, Hinduski, jedna Cypryjka oraz siostra z Nazaretu.
Prowincjalna wspólnoty, s. Antonia Piripitsi w rozmowie z Radiem Watykańskim zauważa, że do ich szkoły w Limassol uczęszczają prawosławni, katolicy, muzułmanie i wszyscy żyją jak jedna rodzina, jak bracia, którzy wzajemnie się szanują, bez rozróżniania na religię, kulturę oraz język. Uczniowie są otwarci na międzynarodowość. To jest zupełnie naturalne ponieważ Cypr jest mostem pomiędzy Europą i Azją.
„Cypr jest bardzo otwartą wyspą, która może jeszcze szerzej się otworzyć, aby bardziej umocnić swoją wiarę. Wiemy, że Papieżowi szczególnie leżą na sercu peryferie. Powtarza bardzo często: „wyjdźcie na peryferie”. Wszystkie nasze placówki znajdują się na peryferiach. W Koromakiti, na północy Cypru (części okupowanej przez Turcję) siostry zajmują się osobami ubogimi i starszymi, które są w potrzebie – podkreśliła siostra Antonia. W Larnace również siostry posługują starszym i chorym, którzy nie mają nikogo, kto by się o nich zatroszczył. To też są peryferie. W szkole, w Limassol znajduje się wielu uczniów, którzy są sierotami, albo pochodzą z niepełnych rodzin, często rozwiedzionych. To jest także rodzajem biedy. Oczekujemy, że ta wizyta umocni nas w wierze, umocni nas na duchu oraz doda nam odwagi, aby kontynuować naszą misję, która jest bardzo potrzebna.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.