W przygotowaniach do synodu wiele mówi się o grzechu i skandalach, a zupełnie zapomina o szukaniu oblicza Boga w dzisiejszym świecie.
Zbliżający się Synod Biskupów musi być Bożym patrzeniem na Kościół, a nie pogonią za sondażami czy formą jakiegoś referendum. Wskazuje na to kard. Paul Josef Cordes, który przez lata kierował watykańską dykasterią charytatywną, czyli Papieską Radą Cor Unum. Niemiecki hierarcha zauważa, że w przygotowaniach do synodu wiele mówi się o grzechu i skandalach, a zupełnie zapomina o szukaniu oblicza Boga w dzisiejszym świecie.
Kard. Cordes wskazuje, że także wspólnoty religijne są dziś mocno skażane, będącymi na porządku dziennym, sondażami i referendami. „Zbliżający się Synod Biskupów ma być wielkim słuchaniem ludu Bożego, a nie kolejnym plebiscytem” – podkreśla niemiecki hierarcha wskazując, że światłem na tej drodze musi być słuchanie Słowa Bożego, które przenosi punkt ciężkości z rozpowszechnionej opinii o Kościele na prawdę objawioną.
Kard. Cordes zauważa, że synod nie może się dać zdominować tematyce dotyczącej nadużyć seksualnych w Kościele, kultury naznaczonej klerykalizmem czy nadużyciom władzy. „Musimy zastanowić się nad brakiem wiary w naszym życiu, nad brakiem w nim Boga” – mówi hierarcha. Zauważa, że w dzisiejszych czasach skandale i pedofilia w przerażający sposób zaciemniają i wynaturzają oblicze Kościoła. „Jest rzeczą wspaniałą, że poprzez drogę synodalną duszpasterze i świeccy troszczą się o nowy początek misji kościelnej. Na tej drodze potrzeba wielkiego wsłuchiwania się w głos Ducha Świętego” – mówi kard. Cordes. Przypomina, że historia wielokrotnie pokazała, że bez Boga upragniony humanizm degeneruje się w tragedię.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.