Słuchając Franciszka

Przeraża nas to, że możemy iść do przodu z doświadczeniami duszpasterskimi.

Zajmując się zawodowo papieskimi tekstami bardzo lubię zaczynać ich lekturę od tego, co papież w nich dodał. Jako watykaniści możemy tę różnicę łatwo zobaczyć, ponieważ wcześniej dostajemy teksty pod embargiem. Bywa i tak, że omówienia, które sobie wcześniej przygotujemy trzeba wrzucić do kosza, bo dopowiedzenia Franciszka są ważniejsze niż oryginał, albo z  pierwotnego tekstu niewiele zostało. Niewątpliwym rarytasem pozostają „spotkania za zamkniętymi drzwiami”, takie jak z jezuitami, które stały się już tradycją zagranicznych pielgrzymek. Ich treść od początku pontyfikatu poznajemy dzięki ojcu Antonio Spadaro, włoskiemu jezuicie towarzyszącemu Franciszkowi we wszystkich pielgrzymkach.

W zapisie rozmowy z Bratysławy szczególnie uderzyły mnie duszpasterskie wskazówki papieża, który przestrzegał przed pokusą cofania się wstecz, o której mówili jezuici, i robienia „tak, jak kiedyś było”. - Życie sprawia, że się boimy. Wolność nas przeraża. W świecie, który jest tak uwarunkowany przez uzależnienia i wirtualność, przeraża nas bycie wolnymi – mówił Franciszek nawiązując do Wielkiego Inkwizytora Dostojewskiego, który pyta Jezusa „Dlaczego dałeś wolność? To jest niebezpieczne! Wystarczyłoby trochę chleba i nic więcej”. Papież wskazał, że wracamy do przeszłości, by szukać bezpieczeństwa. Podkreślił, że przeraża nas to, że możemy iść do przodu z doświadczeniami duszpasterskimi. W tym kontekście wspomniał o pracy, która została wykonana na synodzie o rodzinie, aby uświadomić ludziom, że pary w drugim związku nie są już skazane na piekło. Mówił, że przeraża nas towarzyszenie ludziom o odmiennej seksualności. Przerażają wprowadzone przez niego zmiany dotyczące liturgii trydenckiej. Wyznał, że swe decyzje podejmuje nie dlatego, że chce zrobić rewolucję. Robi to, co czuje, że musi zrobić. Jak wyznał „wymaga to wiele cierpliwości, modlitwy i miłosierdzia”.

Ten paraliżujący strach i chęć dawania starych odpowiedzi na nowe wymagania widać mocno także w wielu aspektach życia Kościoła w Polsce. Jestem ciekawa ile parafii podjęło jakieś konkretne kroki, by wyjść do ludzi, którzy po pandemii nie wrócili do kościołów, czy też jak odpowiadamy na lawinowo rosnącą liczbę młodzieży wypisującej się z lekcji religii? Mówimy, że Chrystus przyszedł do wszystkich, ale wielu gorliwych katolików gorszy duszpasterstwo dla osób rozwiedzionych czy homoseksualistów. Ćwiczenia ignacjańskie uczą, że gdy brakuje zapału i wizji trzeba dokonać rozeznania, dlaczego tak się dzieje.

Piękna karta historii Kościoła w Polsce i nasze chrześcijańskie korzenie nie mogą być jedynie strzeżone jak eksponaty muzealne, czy zideologizowane w imię obrony prestiżu czy władzy. Oznaczałoby to ich ograbienie i zdradę, jak mówił dziś papież na audiencji środowej. Powinny stać się życiodajną gwarancją przyszłości, bo z nich wyrastają gęste gałęzie nadziei. Wyrosną, gdy przerażenie ustąpi miejsca wolności. A przez krzyż daje ją Ewangelia.  

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6