Centralne uroczystości odbyły się dziś w godzinach południowych w stołecznej katedrze św. Aleksandra.
W Kijowie trwają obchody 700-lecia założenia biskupstwa katolickiego w tym mieście. Centralne uroczystości odbyły się dziś w godzinach południowych w stołecznej katedrze św. Aleksandra.
Założenie biskupstwa katolickiego w Kijowie było dowodem współistnienia na Rusi chrześcijan tradycji zachodniej i wschodniej już w średniowieczu. Pierwszym biskupem był tutaj dominikanin Henryk, konsekrowany w Awinionie w 1321 roku. Obecna diecezja kijowsko-żytomierska powstała w czasach niepodległej Ukrainy w roku 1991, łącząc w sobie m.in. tradycje diecezji żytomierskiej.
Kijów jest dziś dynamicznym miastem, gdzie żyją obok siebie prawosławni, katolicy obu obrządków oraz protestanci. Tak o sytuacji Kościoła kijowskiego mówi ordynariusz diecezji bp Witalij Krywicki: „Dzisiaj nasz Kościół nie jest już tak mocny, jak wcześniej. Mamy bardzo dużo nowych ludzi, którzy potrzebują, aby ich przyjąć tutaj w stolicy. Stoimy też przed wyzwaniem, jakim jest materializm. Często pozbawia on ludzi wiary albo mówiąc inaczej, egzaminuje nas z naszej wiary”.
Obchody jubileuszu diecezji przeżywane są w cieniu pożaru kijowskiego kościoła św. Mikołaja, jaki wydarzył się dwa tygodnie temu. Ta zabytkowa świątynia, zwana „neogotycką perłą Kijowa” jest użytkowana przez wspólnotę katolicką, w tylko w określonych godzinach. Przez pozostały czas budynek jest państwową salą organową. O jego zwrot od dawna upomina się Kościół rzymskokatolicki. Apel w sprawie jego oddania poparła ostatnio Ukraińska Rada Kościołów i Organizacji Religijnych. Niestety, władze Ukrainy wciąż pozostają głuche na prośby kijowskich katolików, tym bardziej, że mury świątyni są w coraz gorszym stanie technicznym.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.