„Jeśli jesteś chrześcijaninem - ewangelizujesz. Jeśli nie ewangelizujesz, twoje chrześcijaństwo jest teoretyczne” – mówił bp Adrian Galbas podczas rozpoczęcia „Lata z Chrystusem na Mazurach” na Wzgórzu św. Brunona w Giżycku.
W pierwszą sobotę lipca w diecezji ełckiej zainaugurowano „Lato z Chrystusem na Mazurach”. Dwunasta edycja wydarzenia ewangelizacyjno-modlitewnego miała miejsce na Wzgórzu św. Brunona w Giżycku. Mieszkańcy Giżycka wraz z turystami zgromadzili się na wspólnej Eucharystii, której przewodniczył bp Adrian Galbas, biskup pomocniczy diecezji ełckiej, aby Panu Bogu powierzyć czas letniego wypoczynku.
Ks. dr Zbigniew Chmielewski, kustosz sanktuarium św. Brunona w Giżycku i moderator miasta, witając zgromadzonych na wzgórzu zauważył, że krzyż, przy którym jest sprawowana Eucharystia upamiętnia domniemane miejsce śmierci męczeńskiej św. Brunona. „Lato z Chrystusem na Mazurach” jest kontynuacją liturgii i błogosławieństwa, jakie miało miejsce podczas uroczystości milenijnych na tym wzgórzu w 2009 r.” - wyjaśniał kapłan.
W homilii bp Galbas, zwracając się do zgromadzonych, a także pamiętając o żeglarzach pływających po Niegocinie i innych mazurskich jeziorach, przypomniał zasługi św. Brunona w krzewieniu wiary na ziemi diecezji ełckiej. „Św. Brunon nie przyjechał na te ziemie, by popływać na jeziorach i poszukać grzybów w tutejszych lasach. Ci, do których tu przybył, nie czekali na niego z chlebem i solą oraz buteleczką 'Ducha puszczy'. A jednak przyjechał tutaj i robił swoje. Wytrwał w miłości Chrystusa. Zachowując Jego przykazania, objaśniał je innym. Dopóki mógł robił to słowem i przykładem życia podporządkowanego Słowu, a w końcu zrobił to świadectwem krwi” - zaznaczył biskup.
Wskazując na św. Brunona, bp Galbas podkreślał, że „to jest wielka sprawa dzisiaj wytrwać przy Chrystusie, być pewnym Jego miłości, być pewnym, że jesteśmy przez Niego kochani”. Zwłaszcza, że jak wspomniał hierarcha, co raz więcej w naszym środowisku jest apateistów – ludzi, dla których Bóg jest obojętny.
Na przykładzie życia męczennika biskup podkreślał, że ewangelizacja to nie handel. „Potrzebna jest wewnętrzna zgoda na to, że plonów mojego zasiewu nie zobaczę od razu. Modlisz się za swojego męża, aby przestał pić, a on umiera z przepicia, modlisz się za córkę i zięcia, aby się zeszli, a oni się rozeszli, modlisz się za wnuka, aby się nawrócił, a on się odwrócił. "Babcia, zrobiłem sobie tę apostazję", powiedział wnuczek… Modlisz się za księdza, który tak gorliwie mówił, że codziennie mamy chodzić z Panem, a sam poszedł do pani… Jaki to ma sens? Owoce będą! Nie zwątp w to i niech tymczasowy ich brak cię nie zniechęci” - zapewniał zakonnik.
Bp Galbas poruszył także ważny aspekt ekologii: „Świadectwem naszej wiary jest bowiem także to, jak zachowuję się wobec ziemi, która jest Bożym darem i którą, owszem, mamy sobie czynić poddaną, ale która nie ma być naszą niewolnicą. Mamy korzystać z jej dobrodziejstw, ale nie możemy bezlitośnie jej wykorzystywać. Papież Franciszek apeluje dziś o „kulturę ekologiczną”. - Ona jest nam teraz bardzo potrzebna i ona także jest świadectwem naszej wiary. Nie czekajmy na wielkie decyzje rządów i organizacji społecznych. Już dziś mogę być człowiekiem ekologicznej kultury, lub ekologicznym chamem. Tę kulturę budujmy małymi krokami np. przez oszczędność wody - dodał.
W Polsce rocznie marnuje się ok. 9 mln ton żywności. „Trudno modlić się codziennie: Ojcze nasz, chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, a potem ten chleb marnować” - mówił biskup. Dlatego też zaapelował: „Bądźmy apostołami Chrystusa, to znaczy bądźmy także tymi, którzy budują kulturę ekologiczną wokół siebie i w sobie. Obyście mogli tu, na piękne Mazury i w inne piękne miejsca na ziemi przyjeżdżać jak najdłużej".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.