Żaden naród ani żadna grupa społeczna nie może sobie w pojedynkę zapewnić pokoju, dobra, bezpieczeństwa i szczęścia.
W okresie pandemii Papież Franciszek często powtarza, że ludzkość jest jedną wielką wspólnotą, która płynie w tej samej łodzi i nikt nie może uratować się sam, w oderwaniu od innych. Żaden naród ani żadna grupa społeczna nie może sobie w pojedynkę zapewnić pokoju, dobra, bezpieczeństwa i szczęścia.
Podczas pandemii wierni często byli pozbawieni możliwości uczestnictwa w życiu wspólnoty Kościoła, ale także ten wymuszony post od sakramentów i od bycia z innym wzbudził w wielu ludziach tęsknotę za tym, co do tej pory wydawało się oczywiste, na wyciągnięcie ręki. Mówi abp. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki.
„Chyba widać już coraz bardziej w ludziach narastająca tęsknotę, w ogóle za doświadczeniem wspólnoty. Ta wirtualna wspólnota też jest jakoś rzeczywista, bo trudno jest oskarżać ludzi, że siedzą w sieci, jeśli nie mogą spotkać się w realu. To chwała Bogu, że siedzą w sieci, ale niewątpliwie istnieje już tęsknota, aby się spotkać poza internetem, żeby zmierzyć się z realną wspólnotą, a to jest sprawa fundamentalna dla Kościoła. Pamiętam, jak ks. Franciszek Blachnicki, a w tym roku obchodzimy 100-lecie jego urodzin, mawiał, że dopóki Kościół nie wcieli się w realną braterską wspólnotę, to w świecie będzie nieobecny. To doświadczenie rzeczywistej wspólnoty jest takim być albo nie być dla Kościoła – podkreślił abp Ryś. Tu mówimy o sprawach niesłychanie poważnych, a nie tylko o tym, jakie są powiedzmy ludzkie oczekiwania lub pragnienia. To byłoby znacznie za mało powiedzieć w ten sposób.“
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).