Kościół w Meksyku ma za sobą jeden z najbardziej dramatycznych miesięcy w czasie pandemii.
Według najnowszego raportu Katolickiego Centrum Multimedialnego w Meksyku, od pierwszego przypadku w kwietniu ubiegłego roku do końca stycznia tego roku na koronawirusa zmarło w tym kraju 172 księży, 5 biskupów, 10 diakonów i 7 braci zakonnych.
Dezinformacja, a raczej zalew informacji doprowadziły nas do nieodpowiedzialności – podkreśla cytowany przez agencję Fides ks. Pérez Ramírez, proboszcz jednej z meksykańskich parafii. – Doskonale wiem, że nie jest to jedyna przyczyna, mieliśmy również do czynienia z niewłaściwym zarządzaniem na szczeblu rządowym” – dodaje.
Dlatego ks. Ramírez proponuje inną wizję wyjścia sytuacji kryzysowej: „To nie jest moment na szukanie winnego, ale na działanie. To nie jest czas, aby spekulować, czy wirus jest polityczną i ekonomiczną sztuczką, ale raczej, aby mieć wrażliwość dobrego Samarytanina, aby współczuć tym, którzy cierpią i nie pomijać potrzeb poszkodowanych. Czas wcielić w życie twórczą odwagę, której uczy nas św. Józef”. Proboszcz podkreśla także aspekt rozeznania. Trzeba się pytać, „o co Jezus prosi swój Kościół w tym bardzo ważnym dla świata czasie. – Musimy mieć zdolność przekształcania problemu w szansę”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).