Odkrył przyczynę zespołu Downa i całe życie przeciwstawiał się próbom wykorzystania go jako argumentu za aborcją, przez co stracił szansę na Nagrodę Nobla. Zbliżająca się beatyfikacja prof. Jérôme’a Lejeune’a to krzyk za życiem w społeczeństwie, w którym zdiagnozowanie tej choroby u nienarodzonego dziecka coraz częściej oznacza wyrok śmierci.
Od dziecka marzył, by zostać wiejskim lekarzem. Wychował się w mieszczańskiej rodzinie w podparyskim Montrouge. Jego rodzice długo nie mogli mieć dzieci. Gdy zaczęli tracić już nadzieję, pojechali do Chartres, by w pięknej katedrze u stóp Matki Bożej modlić się o dar potomstwa. Wkrótce doczekali się trzech synów. Jako drugi, w 1926 r., na świat przyszedł Jérôme. – Pamiętam żywą wiarę moich rodziców, która nie miała nic wspólnego z dewocją, i ich nacisk na to, byśmy realizowali swe marzenia i pasje oraz pielęgnowali braterskie więzi – wspominał w jednym z wywiadów. Medycynę studiował na Sorbonie, tam też zafascynował się genetyką i możliwościami ludzkiego umysłu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.