Ks. Augusto Zampini z Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka stwierdza, że kiedy Papież prosi o szczepionki dla wszystkich, szczególnie dla najbardziej bezbronnych i potrzebujących ze wszystkich regionów świata, ma na myśli twarze konkretnych ludzi z krwi i kości.
Chodzi mu o tych najbiedniejszych z biednych, przede wszystkim z Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej oraz żyjących na marginesie zamożnych społeczeństw. Należą do nich pozbawieni opieki zdrowotnej migranci i uchodźcy oraz osoby starsze i dzieci, które zazwyczaj nie przynoszą dochodu. W wywiadzie dla dziennika „L’Osservatore Romano” argentyński kapłan przybliżył treść noty „Szczepionka dla wszystkich”, opracowaną przez Komisję Watykańską ds. Covid-19 we współpracy z Papieską Akademią Życia z punktu widzenia równości i sprawiedliwości społecznej.
Ksiądz Zampini uważa, że szczepionki należy uznać za dobro publiczne i wspólne. Firmy farmaceutyczne, które poniosły koszty w związku z ich wynalezieniem, produkcją oraz dystrybucją powinny udostępnić je za rozsądną cenę, uwzględniającą sytuację nadzwyczajną. Muszą być ponadto bezpieczne oraz skuteczne także dla tych, których nie stać, aby za nie zapłacić.
Zdaniem argentyńskiego duchownego, Franciszek wzywa do tego, aby „zamknięte nacjonalizmy” nie przeszkodziły nam żyć jako prawdziwa rodzina ludzka i aby nie przedkładały praw rynku i patentów na wynalazki nad zdrowie. Światowi przywódcy powinni zachęcać do współpracy i przejrzystego działania pomiędzy państwami, przedsiębiorstwami i innymi organizacjami, tak, aby szczepionka była wytwarzana jednocześnie w różnych częściach świata. Wtedy łatwiej dotrze do wszystkich potrzebujących. Biorąc pod uwagę cały łańcuch działań - od finansowania do badań, od produkcji do marketingu, od dystrybucji do administracji - każdy krok ma praktyczne konsekwencje, które można lepiej rozwiązać w duchu solidarności i współpracy ponadnarodowej. Również dlatego, że podejmując natychmiastowe działania niezbędne do stawienia czoła pandemii, ważne jest, aby myśleć również o jej skutkach w dłuższej perspektywie mając nadzieję na globalne „wyzdrowienie”.
Zdaniem ks. Zampiniego trzeba sobie uświadomić, że wirus rodzi nie tylko problemy ekonomiczne, polityczne i prawne, ale przede wszystkim pokazuje, kim jesteśmy. Walka z nim wzywa do ofiarowania, tego co najlepsze w nas. Tylko w ten sposób możemy przekształcić kryzys w okazję do przemiany, aby zbudować społeczeństwo post-covidove, mniej indywidualistyczne, a zdecydowanie bardziej altruistyczne i hojne, w którym będziemy nawzajem dla siebie braćmi i siostrami.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.