Neapol i jego okolice nie wytrzymują pod naporem drugiej fali pandemii.
Przed szpitalami ustawiają się kolejki pacjentów. Jak twierdzi br. Carlo Magnione, dyrektor katolickiego szpitala w Casorii pod Neapolem, przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Przede wszystkim ujawniają się słabości systemu służby zdrowia.
Zdaniem włoskiego kamilianina, w Neapolu szwankuje centralny system przyjmowania do szpitala osób zarażonych koronawirusem. Są to problemy natury biurokratycznej. W jego szpitalu są wolne miejsca na oddziale Covid, ale pozostają niewykorzystane, bo nie ma jak przywieść chorych, jest zapaść w systemie pogotowia ratunkowego, ambulanse nie są gotowe do przewozu zarażonych. Jak podkreśla br. Magnione na problemy sanitarne, nakłada się też poważny kryzys społeczno-gospodarczy.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.