Specjalny okólnik w tej sprawie przesłała do kapłanów diecezja szanghajska, przypominając, że tylko duchowni legitymujący się specjalnym dokumentem – potwierdzającym akceptację przez ateistyczną administrację państwową – mogą sprawować nabożeństwa żałobne w domu pogrzebowym Longhua.
Zdaniem agencji UCAN, ten krok władz komunistycznych wymierzony w chiński Kościół „podziemny” może być „opatrznościową szansą dla katolików, aby promować swoją jedność w diecezji szanghajskiej i innych częściach Chin”.
Na mocy nowych decyzji członkowie „podziemnych” wspólnot Kościoła katolickiego, których nie aprobuje państwo, nie będą mogli uczestniczyć w ceremonii pogrzebowej w domu pogrzebowym, bo nie może do niego wejść „podziemny” ksiądz. Ci, którym zależy na katolickim pochówku, będą musieli natomiast poszukać pomocy księdza z zatwierdzonego przez państwo Kościoła.
Nowe restrykcje są kolejnymi, jakie chińskie państwo nałożyło już na „podziemnych” księży chcących prowadzić modlitwy pogrzebowe. Przepisy i ograniczenia praktycznie uniemożliwiają im otwarte i uczciwe organizowanie takich liturgii w domach katolików, co pozbawia zmarłego prawa do godnego pogrzebu i pochówku lub kremacji.
Nowe obostrzenia zaogniły też konflikt między wiernymi podziemnego Kościoła a tymi z uznawanych przez państwo katolickich wspólnot na terenie diecezji. Zawiadomienie o nowych przepisach pochodziło od zatwierdzonych przez państwo urzędników diecezjalnych, co wzburzyło społeczność wiernych wspólnot „podziemnych”. Takie reakcje jednak, jak wskazuje agencja, są wliczone w rządową strategię, która ma prowadzić do podziałów między tymi dwoma grupami wyznawców Chrystusa.
Właścicielem i zarządcą największego domu pogrzebowego w Szanghaju jest rządowy Departament Spraw Etnicznych. Ale to nie on wydał zawiadomienie w sprawie wymogów nałożonych na księży. Zmuszona do tego została diecezja. Celem takiego postępowania było, zdaniem UCAN, zahamowanie wyraźnego procesu zbliżania się do siebie dwóch wspólnot.
Agencja zauważa, że relacje między grupami na przestrzeni lat poprawiły się i stały się serdeczne. Ważnymi kwestiami, które je zbliżyły było m.in. wspólne upamiętnienie słynnego biskupa Szanghaju kard. Ignatiusa Gong Pin-meia, a także konsekracja biskupa Szanghaju Taddeo Ma Daqina, który w grudniu 2012 roku ogłosił wystąpienie z Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich.
Gdy władze spostrzegły, że katolicy z obu grup uczestniczą w wspólnie w nabożeństwach żałobnych, że potrafią się komunikować i współpracować w razie potrzeby, postanowiły tę jedność zburzyć. Komuniści umieścili biskupa Ma w areszcie domowym, a następnie wywarli presję na organy kościelne, doprowadzając do podziałów w diecezji uchodzącej w całych Chinach za wzór jedności między katolikami „podziemnymi” i „państwowymi”.
Podział Kościoła katolickiego w Chinach ma go znacząco osłabić i ostatecznie zmusić „podziemnych” wiernych do przyłączenia się do Kościoła sankcjonowanego przez rząd. Oznacza to całkowitą akceptację roli komunistycznego przywództwa w Kościele i zgodę na wytyczony przez rząd model wybierania i święcenia biskupów bez zgody Watykanu oraz radykalny proces sinizacji Kościoła.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).