Podstawowym osiągnięciem minionego ćwierćwiecza jest zmiana mentalności.
Chrześcijanie zbliżają się do siebie, traktują się jak bracia, ale zarazem dzielą się na nowo wokół istotnych kwestii dotyczących, życia, rodziny czy pojmowania ludzkiej płciowości. Taki stan ekumenicznych relacji wyłania się z minionych 25 lat, od czasu podpisania encykliki Jana Pawła II „Ut unum sint”.
Papież Franciszek dziękuje dziś Bogu za drogę, którą pozwolił przebyć chrześcijanom w poszukiwaniu pełniej jedności. W Papieskiej Radzie ds. Popierania Jedności Chrześcijan pracuje ks. Andrzej Choromański. Jest tam odpowiedzialny za relacje multilateralne. Jego zdaniem podstawowym osiągnięciem minionego ćwierćwiecza jest zmiana mentalności.
Byliśmy dla siebie nieprzyjaciółmi, jesteśmy braćmi
„Już Jan Paweł II 25 lat temu w encyklice pisał, że największym osiągnięciem ekumenizmu jest odnalezienie braterstwa pomiędzy wierzącymi w Chrystusa. Ci, którzy poprzednio uważali się za nieprzyjaciół, teraz traktują się jak bracia. Wciąż jeszcze bracia rozłączeni, ale jednak bracia. To jest największym osiągnięciem całej drogi ekumenicznej, ta zmiana mentalności – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Choromański. - To jest jedna rzecz, najważniejsza być może, ale poza tym jest wiele innych. Jeśli myślimy o Kościele katolickim, to dialogi bilateralne, multilateralne. Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan prowadzi 14 dialogów dwustronnych z różnymi Kościołami, poczynając od Kościołów prawosławnych, starożytnych Kościołów wschodnich, poprzez cały świat protestancki, czy to będą luteranie, Kościół reformowany, anglikański, metodyści, nawet grupy ewangelikalne i pentakostalne. Poza tym relacje chociażby ostatnich papieży z innymi przywódcami Kościołów, czy to będzie patriarcha Konstantynopola czy arcybiskup Canterbury, czy wizyta Ojca Świętego dwa lata temu w Światowej Radzie Kościołów w Genewie, to są wszystko znaki tego przełomu, jaki nastąpił od nieprzyjaźni do autentycznego braterstwa.“
Choć stan ekumenicznych relacji jest dziś pozytywny, to jednak na drodze do jedności nie brak też przeszkód. Powodują je nie tylko istniejące nadal różnice doktrynalne, ale również i przede wszystkim nowe odstępstwa od chrześcijańskiego rozumienia małżeństwa i ludzkiej płciowości.
Dzielą nas kwestie etyczne, rozumienie małżeństwa i rodziny
„Problemy doktrynalne pozostają, nie wszystkie zostały rozwiązane. Dotyczą one Eucharystii, rozumienia Kościoła, wiary, świętych, dogmatów… Nie mówiąc już o takich dogmatach jak prymat papieża. Te problemy nadal istnieją – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Choromański. – Inna kategoria problemów to problemy moralne, które dzisiaj stają się coraz bardziej powodem rozłamów i to nie tylko między Kościołami, ale również wewnątrz Kościołów. Tutaj mamy kwestie rozumienia małżeństwa i rodziny, podejście Kościołów do tak zwanych związków jednopłciowych. W tym nie ma jedności. To są problemy, które istnieją w Kościołach i stają się przyczyną nowych napięć w dialogach ekumenicznych.“
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.