Z wielkanocnymi życzeniami od redaktorów Wiara.pl

Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem - powiedział o sobie Jezus. Wierzymy w to?

Reklama

Gdzieś w ostatnich dniach marca ekranie mojego komputera pojawiła się charakterystyczna krateczka. Powiadomienie rzadko dziś już używanego komunikatora. Pisała znajoma. Kliknąłem. Zamieniliśmy parę słów. Niby nic wielkiego. Ale napisała wtedy między innymi coś bardzo  ważnego. „A wiesz, ja się w ogóle nie boję; przecież zawsze miałam tak, że w każdej chwili mogę umrzeć. Chyba dlatego teraz jestem nawet spokojniejsza i bardziej szczęśliwa”.

Tak, od lat żyje ze świadomością, że choroba na którą cierpi w każdej chwili może doprowadzić do jej śmierci. Wiem o tym, jakże mógłbym zapomnieć. Przecież to właśnie ta choroba sprawiła, że się poznaliśmy. Rozmowy z nią uczyły mnie pokory. O śmierci, o lęku przed nią, mogłem właściwie tylko teoretyzować. Choć wiedziałem, co to stać na krawędzi i jak niewiele trzeba by w dzień jak co dzień nie doczekać nocy, to przecież nie wiedziałem, jak to jest na co dzień żyć w cieniu śmierci. Przeczucie jak to jest przyszło dopiero z latami. Teraz, choć prawdopodobieństwo, że COVID-19 spowoduje naszą śmierć nie jest znów tak wielkie, wszyscy możemy tego doświadczyć. Wszyscy możemy doświadczyć choć części tego, co przeżywają ludzie terminalnie chorzy czy ci którzy „siłę wieku” mają już dawno za sobą. Życia w cieniu nieuchronnej śmierci; życia, w którym nie można powiedzieć, że śmierć to perspektywa na tyle odległa albo nieprawdopodobna, że mnie nie dotyczy. Bo dotyczy każdego z nas. To jedyna rzecz, jaka nas na pewno w życiu spotka.

Czy ta epidemia sprawi, że będziemy mieli więcej serca dla terminalnie chorych? Czy sprawi, że będziemy bardziej szanowali życie? Nie wiem. Wiem, że mamy dobrą okazję, by przemyśleć, co ważne, co nieważne. I czy nie warto jednak na serio potraktować obietnicę, jaką daje wszystkim Chrystus. Jego zmartwychwstanie wszystko przecież zmieniło. Dla tych, którzy w Niego wierzą, w Nim pokładają nadzieję, śmierć, choć bolesna, jest tylko przejściem do lepszego świata. Do domu Ojca, w którym jest mieszkań wiele. Do domu Ojca, w którym jest już ten, który za nas umarł na krzyżu – Jezus Chrystus. Jest tam i przygotował dla nas miejsce...

Co więcej napisać w dzień zmartwychwstania Jezusa? Jakie życzenia w imieniu całej redakcji złożyć? Odwagi. Śmierci już nie ma. Została pokonana. Grób nie jest naszym końcem. Jeśli tylko z Nim umieramy, z Nim też żyć będziemy. Ta prawda opromieniła kiedyś życie pierwszych uczniów i zupełnie ich zmieniła. Już niczego się nie bali, odważnie zawsze szukając tylko togo, co dobre.  I nas też prawda o zmartwychwstaniu Jezusa może zmienić.

Gdy Łazarz od paru dni leżał w grobie, Jezus jego płaczącej siostrze Marcie zadał bardzo ważne pytanie. „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”.

Życzę dziś nam wszystkim, byśmy umieli powiedzieć za Martą: „Tak, Panie! Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat”. I umieli tę wiarę konsekwentnie realizować w swoich codziennych wyborach. Także, gdy  wszyscy żyjemy w cieniu epidemii.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama