Nigeryjscy biskupi stanęli na czele marszu protestacyjnego przeciwko przemocy w ich kraju. „Jesteśmy zmęczeni słysząc od rządu, że Boko Haram została pokonana. Co to za zwycięstwo, jeśli z ich rąk codziennie giną ludzie?” – mówił do zgromadzonych abp Augustine Akubeze.
Jego zdaniem to właśnie słaba reakcja rządu na ataki z dnia na dzień pogarsza sytuację. „Nie chronią niewinnych, nie ścigają terrorystów. Nie chcę używać zbyt dosadnych słów, dlatego nazwę to po prostu złem” – dodał przewodniczący nigeryjskiego episkopatu.
Marsz, który przeszedł w ulewnym deszczu ulicami Abudży miał charakter pokojowy. „Jesteśmy tutaj żeby wyrazić niepewność jutra i opłakiwać naszych przyjaciół, których brutalnie zamordowali terroryści” – powiedział abp Akubeze. Jego zdaniem zachodni dziennikarze nie powinni milczeć w tej sprawie. „Gdyby światowe media informowały o tym, co dzieje się w Nigerii, ludzie wiedzieliby, że nasi bracia zabijani są tutaj codziennie przez Boko Haram. Chcemy zwrócić uwagę świata na ten problem” – dodał.
Ks. Sebastain Sanni, który również uczestniczył w marszu, powiedział, że jest przerażony jak szybko kraj został doprowadzony do upadku. „Przede wszystkim modlimy się za zabitych, ale protestujemy także przeciwko destabilizacji kraju, jaka ma miejsce w związku z działalnością grup terrorystycznych” – powiedział misjonarz.
Ostatnim aktem przemocy wymierzonym w chrześcijan było porwanie ks. Davida Echiody, pracującego w seminarium duchownym w Otukpo. Uprowadziło go kilku uzbrojonych mężczyzn, gdy wracał po niedzielnej Mszy do swojego mieszkania. Porywacze przetrzymywali go kilkadziesiąt godzin, po czym uwolnili.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.