Zupełnie nowe i zaskakujące bywają przejawy popularności św. Barbary. W przygotowaniu jest poświęcona jej gra na smartfony. Coraz popularniejsze wśród górników są także tatuaże z jej wizerunkiem.
Dr Beata Piecha-van Schagen z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu była autorką wniosku o wpisanie barbórki na listę krajowego niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Prowadzi barbórkową stronę na Facebooku (link). Po stryju ks. Henryku Piesze odziedziczyła też potężne archiwum "barbórkologiczne". Dzięki jej pasji, a także profesjonalnym umiejętnościom jej męża Victora (rodem z Niderlandów), który jest grafikiem komputerowym, powstaje właśnie gra na smartfony, której bohaterką jest patronka górników. Przypomina ona dobrze znanego Snake'a. Chodzi w niej jednak nie o "zjadanie" czegokolwiek, lecz o ratowanie górników uwięzionych na różnych poziomach pod ziemią. Ratownikiem jest oczywiście św. Barbara w białej sukience, czerwonej pelerynie i błyszczącej aureoli nad głową. W internecie dostępna jest już wstępna wizualizacja tej gry. (Można grać także na komputerach.)
Dr Piecha-van Schagen zauważyła, że coraz częstsze wśród śląskich górników są tatuaże przedstawiające ich patronkę. Przykład takiego tatuażu widoczny jest na zdjęciu powyżej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.