To jest nasze duchowe bogactwo

- My jesteśmy dłużnikami takich męczenników - mówił bp Mirosław Milewski podczas XII sympozjum Akcji Katolickiej, które było poświęcone błogosławionym biskupom płockim.

Reklama

Wciąż nie znamy miejsca, gdzie spoczywają prochy abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego - więźniów KL Soldau - ani nawet dokładnej daty śmierci arcybiskupa, ale pozostało przejmujące i bogate świadectwo ich życia. I ono nie może być zapomniane - uważają organizatorzy sympozjum katolików świeckich, skupionych w diecezjalnej Akcji Katolickiej. - Podobnego świadectwa w znaczeniu wierności Bogu i ojczyźnie wymagają czasy, w którym przyszło nam żyć - uważa Wiesława Winiarska, prezes AK.

Najpierw było to świadectwo bogatej, aktywnej i wyczulonej szczególnie na ludzką biedę działalności biskupiej w diecezji płockiej u początków XX wieku. Jak przypomniał w czasie sesji ks. prof. Ireneusz Mroczkowski, w tamtym czasie warstwa tzw. pokrzywdzonych, czyli w istocie biedoty, stanowiła aż 75 proc. mieszkańców Mazowsza. Wrażliwość na biedę była jedną z cech etosu społecznego arcybiskupa. - Starał się pomagać, ale to czynił w sposób strukturalny, zorganizowany. Jednocześnie zdecydowanie potępiał walkę klas - mówił ks. Mroczkowski.

- To było człowiek niezwykle ciepły, zdyscyplinowany. Znał się świetnie na architekturze, na muzyce. Wystarczy przeczytać jego "Monografię Płocka". Czego dokonał w naszej diecezji? Brał aktywny udział w Towarzystwie Bibliotek Parafialnych, założył Muzeum Diecezjalne, Niższe Seminarium Duchowne, przewodniczył Gubernialnej Radzie Szkolnej, powołał Szkołę Organistowską, zbudował Antoniówkę - letniskowy dom dla kleryków i kapłanów, w którym spędzał z nimi wakacje, założył Katolicki Uniwersytet Ludowy w Proboszczewicach - wymieniał ks. Mroczkowski.

Przypomniał też niezłomną postawę arcybiskupa, gdy w stronę Płocka zmierzali bolszewicy w 1920 roku. - Jest jego piękny list do księży, w którym kazał, aby pod karą suspensy nie odchodzili z parafii. I tak samo było w czasie II wojny światowej. To jeden z nielicznych biskupów na świecie, który został ze swoim sufraganem i poddał się tym ludziom, którzy nas niszczyli - zaznaczył ksiądz profesor.

- Postawa płockich męczenników była owocem wierności Bogu i ojczyźnie - mówił z kolei ks. kan. Marian Ofiara, proboszcz parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Działdowie, propagator kultu obu biskupów. Początkowo na internowaniu w Słupnie, potem w obozie tzw. przejściowym, a w istocie koncentracyjnym KL Soldau (Działdowo) płoccy męczennicy przeżywali Ogrójec i Kalwarię. - Arcybiskup, gdy dręczono innych więźniów, zapominał o swoich cierpieniach i przesyłał im wyrazy współczucia i błogosławieństwo. Zachował do końca wysokie poczucie swojej godności, czuł się duchowym przewodnikiem uwięzionych - przypomniał ks. Ofiara.

Jak zauważył kolejny gość sympozjum - dr hab. Zbigniew Girzyński, poseł na Sejm RP - życie i ofiara płockich biskupów wpisują się w wielką sztafetę niepodległości, biegnącą od 1918 r. do 1989 roku. Na glebie męczenników czasów II wojny światowej, w tym najsławniejszego obozowego męczennika - św. Maksymiliana Kolbego - wyrastały nowe wielkie postacie, jak kard. Stefan Wyszyński, Jan Paweł II, bł. ks. Jerzy Popiełuszko.

- Ta krew męczenników nie została przelana na darmo. Ona jest zasiewem naszej wiary. My jesteśmy ich dłużnikami i powinniśmy pamiętać, że dzięki nim jest Kościół, mamy na polskiej ziemi chrześcijaństwo - podkreślił w czasie sesji bp Milewski.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama