O wzorcowym chorale, liturgii jako podatku od luksusu i o nowoczesności (nie)pogodzonej z tradycją opowiada Marcel Pérès.
Muzyka liturgiczna jako nośnik pamięci?
To pierwsza funkcja śpiewu liturgicznego. Po ostatnim soborze trochę odcięto nas od tej pamięci.
W jednym z wywiadów powiedział Pan, że przyjęcie bardziej współczesnych form w liturgii oddaliło wiernych od jej ponadczasowego wymiaru. Ale przecież chorał gregoriański też był echem swojej epoki. Czy współczesna epoka nie powinna mieć własnego odbicia w liturgii? Łatwo przecież pielęgnowanie chorału zamienić w jakiś rodzaj muzealnictwa.
Problem polega na tym, że owa współczesność, nowoczesność jest wszędzie. Z tego powodu człowiek nie ma do niej dystansu. Jaka jest rola Kościoła w tym wszystkim? Czy Kościół też ma być tak samo nowoczesny? Czy jest taki wymiar w człowieku, który jest ponad tą nowoczesnością? Liturgia, tradycyjny śpiew, to może być właśnie jedyna przestrzeń, w której jesteśmy połączeni z innym wymiarem niż ten, który daje nam współczesność. Jesteśmy przyzwyczajeni, że wszystko musi się dziać natychmiast. A jedną z ról religii jest otwarcie człowieka na inne przestrzenie. Wyobraźmy sobie idealny kościół, tzn. taki, o którym ja marzę: nie ma w nim elektryczności, są świece wieczorem, światło słońca za dnia, nie ma mikrofonów, tylko naturalny głos ludzki, nabożeństwa liturgii godzin odbywają się zgodnie z czasem słonecznym. Religia jako coś, co łączy, pozwala być w relacji – tutaj w relacji z całym kosmosem. Ponieważ słońce codziennie wschodzi o parę minut wcześniej lub później, to w dzisiejszych czasach raczej trudno byłoby sprawować liturgię dokładnie według tego rytmu. My mówimy, że to niewykonalne, ale muzułmanie to robią, godzina modlitwy zmienia się u nich każdego dnia.
W kościołach to by nie przeszło.
To jasne, że w żadnej parafii tego nie zrobimy. Ale mogą być takie wspólnoty, które to praktykują, i jakiś człowiek z zewnątrz może zechce wejść w taki wymiar. Jest jeszcze inny wymiar w chrześcijaństwie, który nie jest brany pod uwagę: mówimy o powszechności Kościoła, ale nie chodzi w niej tylko o geografię. Chodzi również o powszechność w czasie, a to oznacza kontynuację, ciągłość. Liturgia jest narzędziem, aby być w łączności z tym, co było dawniej.
Problemy z muzyką liturgiczną w kościołach biorą się chyba z braku takiego całościowego myślenia o liturgii. A gdy już „wystąpi” jakiś lepszy chór czy schola, można usłyszeć podziękowania za „ubogacenie” liturgii, tak jakby to był jakiś nadzwyczajny dodatek, a nie integralna część celebracji. Z jednej strony mamy całą serię warsztatów muzyki liturgicznej, na które jeżdżą tłumy, z drugiej strony nie widać, by ich popularność przekładała się na odnowę liturgiczną w parafiach. Bo brakuje albo odwagi świeckich do wzięcia odpowiedzialności, albo zielonego światła ze strony proboszczów.
Tu też widać różnicę między podejściem katolickim a prawosławnym. Pewien prawosławny mnich powiedział, że katolicy śpiewają podczas Mszy, a prawosławni śpiewają Mszę. Nam, katolikom, brakuje często myślenia, że śpiew tworzy liturgię. Piękny śpiew traktuje się jako coś, czemu, jeśli wypadnie ładnie, bije się brawo.
Panu udaje się przekonać francuskich biskupów i proboszczów do swoich marzeń o muzyce liturgicznej w kościołach?
Jestem raczej mało znany we Francji, bo kogo obchodzi śpiewanie po łacinie. (śmiech) Dla bardziej nowoczesnych śpiewam zbyt stare rzeczy, dla tradycjonalistów zaś wyję jak Arab. Ja wierzę, że liturgia jest tym, co stworzyło naszą cywilizację. Natomiast taka liturgia, jak jest teraz rozumiana, nie może być czynnikiem tworzącym cywilizację. Biegniemy cały czas za nowoczesnością, chcemy być nowocześni, dlatego nie doświadczamy liturgii, bo ta powinna proponować coś zupełnie innego niż nowoczesność, powinna otwierać nas na inne wymiary.
Marcel Pérès - urodzony w Algierii francuski kompozytor, badacz średniowiecznej muzyki liturgicznej, teoretyk i popularyzator oryginalnego sposobu wykonywania chorału gregoriańskiego, założyciel grupy Ensemble Organum.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.