Nocna pielgrzymka młodzieży wyruszyła o północy z gliwickiej katedry. Rano pielgrzymi doszli do Rud.
Nocna piesza pielgrzymka młodzieży z Gliwic do Rud odbyła się już po raz 13. W piątek późnym wieczorem, jeszcze przed całonocną wędrówką, pierwszym punktem programu był koncert w Centrum Edukacyjnym im. Jana Pawła II, później w gliwickiej katedrze zostało odprawione nabożeństwo.
Dokładnie o północy ok. 400 osób wyruszyło w drogę. Młodzieży towarzyszyło 20 księży. W sobotę rano, po ponad 20 kilometrach marszu, uczestnicy pielgrzymki dotarli do sanktuarium Matki Bożej Pokornej w Rudach.
- W pielgrzymce wzięło udział dużo więcej młodzieży niż wcześniej. Szło nam się nadspodziewanie dobrze, bo po raz pierwszy od wielu lat nie padało. Doszliśmy godzinę przed zakładanym czasem - opowiada ks. Marcin Paś, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
- Najbardziej cieszy mnie to, że dużo młodych księży przyprowadziło młodzież ze swoich parafii i dali piękne świadectwo bycia z młodymi, zwłaszcza w obecnej atmosferze, gdy praca z młodzieżą jest narażona na trudności - zaznacza ks. Paś. - I cieszę się, że Matka Boża jest pokorna, czyli sprowadza nas na ziemię i pokazuje nam, żeby trwać w prawdzie przed Bogiem i samym sobą, żeby wrócić do codzienności i - tak, jak tej nocy - nie poddawać się.
Jak tłumaczy duszpasterz, hasło tegorocznej pielgrzymki - "Umocnieni w drodze" - ma przekonać młodych, by "ich wiara jeszcze bardziej zakorzeniała się w osobistej więzi z Chrystusem, sakramentach, kochaniu Boga i Kościoła".
Brak deszczu bardzo ucieszył też samych pielgrzymów, ale rano trudy wędrówki i tak mocno dały im się we znaki. - Szło się całkiem przyjemnie, ale ostatnia prosta była już bardzo męcząca. Od ostatniego przystanku do samych Rud droga była już dość żmudna. Ale atmosfera przez cały czas była dobra, a to jest najważniejsze - opowiada Paulina z Nieborowic, dla której była to druga nocna pielgrzymka.
Podobne spostrzeżenia ma inny pielgrzym, Mateusz z Gliwic, który do Rud wędrował nocą po raz pierwszy. - Przez ostatnią godzinę miałem już kryzys i ledwo szedłem, ale wiedziałem, że idę w tym celu, by tu dojść, i opłacało się - podkreśla.
O poranku Mszy w bazylice przewodniczył o. Tomasz Maniura OMI, oblacki duszpasterz młodzieży. W kazaniu przekonywał, że pójście za słowem Boga prowadzi do prawdziwego, pełnego życia, bo Bóg jest życiem.
- Dzisiaj bardzo wielu młodych boi się podejmować decyzji. Są uzależnieni od bycia wszechmogącymi: wszystko mogą, lecz nie wybierają niczego i stoją w miejscu. Boją się dokonać wyboru, bo mają świadomość, że stracą inne możliwości, ale wtedy nie potrafią iść do przodu - mówił oblat, zachęcając młodzież do odważnego decydowania o swoim życiu.
Po błogosławieństwie uczestnicy pielgrzymki zawierzyli się Matce Bożej Pokornej.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość Poranek w bazylice.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.