Tak bardzo dążymy do ideału. Chcemy mieć idealne życie, idealnego małżonka, idealną pracę, idealną sylwetkę. Idealną śmierć.
Śmierć Jezusa nie była idealna. Po ludzku była potworna, odrażająca. Niewinny Człowiek skazany na okrutną śmierć, opuszczony przez wszystkich przyjaciół i towarzyszy. W rankingu publiczności przegrał nawet z mordercą, kiedy Piłat pytał "Kogo mam uwolnić?".
Został tak nieludzko skatowany, że Jego własna Matka mdlała, patrząc na tę zeszpeconą twarz. W końcu umarł na krzyżu, symbolu największej hańby, a potem został z niego zdjęty. Maryja mogła jeszcze przez moment przytulić do siebie poszarpane Ciało Syna. I to był koniec. Kurtyna opadła.
Dlaczego potężny Bóg wybrał takie rozwiązanie moje na zbawienie? Nie wiem. To tajemnica. Autonomiczna decyzja Wszechmogącego. Wiem jedno. Bez względu na to, jak wielkie byłoby moje cierpienie, nie mogę już powiedzieć Bogu: "Jesteś chyba jedyny, który nie wie, co się wydarzyło".
On jest w samym centrum każdego cierpienia. Doświadczył je na Sobie. Mój ból przeniknął Go do szpiku pogruchotanych kości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.