Do szpiku kości

Tak bardzo dążymy do ideału. Chcemy mieć idealne życie, idealnego małżonka, idealną pracę, idealną sylwetkę. Idealną śmierć.

Reklama

Śmierć Jezusa nie była idealna. Po ludzku była potworna, odrażająca. Niewinny Człowiek skazany na okrutną śmierć, opuszczony przez wszystkich przyjaciół i towarzyszy. W rankingu publiczności przegrał nawet z mordercą, kiedy Piłat pytał "Kogo mam uwolnić?".

Został tak nieludzko skatowany, że Jego własna Matka mdlała, patrząc na tę zeszpeconą twarz. W końcu umarł na krzyżu, symbolu największej hańby, a potem został z niego zdjęty. Maryja mogła jeszcze przez moment przytulić do siebie poszarpane Ciało Syna. I to był koniec. Kurtyna opadła.

Dlaczego potężny Bóg wybrał takie rozwiązanie moje na zbawienie? Nie wiem. To tajemnica. Autonomiczna decyzja Wszechmogącego. Wiem jedno. Bez względu na to, jak wielkie byłoby moje cierpienie, nie mogę już powiedzieć Bogu: "Jesteś chyba jedyny, który nie wie, co się wydarzyło".

On jest w samym centrum każdego cierpienia. Doświadczył je na Sobie. Mój ból przeniknął Go do szpiku pogruchotanych kości.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7