Na początku swojego pontyfikatu Papież Franciszek wyraził pragnienie odwiedzenia Kościołów, które są na peryferiach. My czujemy się takim Kościołem. Jesteśmy bardzo małą wspólnotą, ale też bardzo żywotną – mówi seminarzysta z Macedonii Północnej, studiujący obecnie w Rzymie.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego opowiada on o lokalnej wspólnocie katolików oraz ich oczekiwaniach w związku z jutrzejszą wizytą Papieża.
Katolicy stanowią niecałe dwa procenty dwumilionowej populacji Macedonii Północnej. W kraju największą grupą religijną są prawosławni, ale stosunkowo duża jest także mniejszość muzułmańska (ponad 30 proc). Macedoński kleryk zwraca uwagę, że katolicy są rozpoznawaną i szanowaną mniejszością. Prawosławni nie dają odczuć swojej wyższości. Dla młodego seminarzysty wizyta Ojca Świętego jest nie tylko ważna z punktu widzenia Kościoła, ale także całego narodu, gdyż Następca św. Piotra odwiedza Macedonię po raz pierwszy w historii.
“Jesteśmy małą, ale żywotną wspólnotą. Kiedy idzie się do kościoła widzi się przekrój od najmłodszych, do osób w podeszłym wieku. Dziękujemy Bogu, że kościoły są pełne w niedziele i święta, ale także wiele osób uczestniczy w Mszach codziennych. Kapłani to mała rodzina, wszyscy znają się bardzo dobrze. Pomagamy ubogim, ostatnio otworzyliśmy szkołę dla dzieci z upośledzeniem – mówi kleryk. – Jako katolików jest nas bardzo mało, ale jesteśmy szanowani przez innych. My oczywiście co niedzielę idziemy do kościoła, prawosławni natomiast uczestniczą w liturgii, ale nie tak często jak my. My mamy również katechezę dla dzieci i młodzieży w każdej parafii, oni tego nie praktykują. Dla mnie jako Macedończyka ważne jest, że Papież przyjedzie do mojego kraju, aby dodać odwagi, jak mówiłem, naszej małej, ale bardzo żywotnej wspólnocie.”
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.