Stworzenie w sposób instynktowny poszukuje Boga, który jest pełen mocy. Dlatego tak często mówi o Nim: wszechmogący.
Ewangelie natomiast zapraszają nas do kontemplacji Bożego oblicza na krzyżu, w całkowitej niemocy. Mówią nam one, że prawdziwa wszechmoc znajduje się w całkowitej niemocy Kalwarii. To słowa z ostatniej wielkopostnej konferencji kaznodziei Domu Papieskiego wygłoszonej dla Papieża i pracowników Kurii Rzymskiej. Poświęcił ją tajemnicy Boga, który wybrał to, co małe w oczach świata, aby zadziwić mądrych.
O. Raniero Cantalamessa wskazał, że tym, co jest małe w oczach świata, to krzyż, na którym zawisł Jezus. Dla jednych jest to skandal, dla innych głupstwo, ale dla powołanych jest mądrością i mocą Bożą. Ta mądrość wyraża się w odwróceniu tego, czego można by się spodziewać po Bogu. Bóg jest wszechmocny, a objawia się w niemocy, jest mądrością, a objawia sięw głupocie, jest chwałą, a objawia się w skandalu, jest bogactwem, a objawia się w ubóstwie. Na krzyżu ta inność w oczekiwaniach człowieka względem Boga osiągnęła swój szczyt, Bóg objawił się w swej wyjątkowości, w tym, co jest Mu właściwe. Aby ukazać nam swą nieskończoną, bezgraniczną miłość, nie zawahał się cierpieć.
“W stworzeniu Bóg objawił swą miłość ku nam, napełniając nas darami: natura ze swą wspaniałością, która jest poza nami; inteligencja, pamięć, wolność i wszystkie inne dary, które są w nas. Ale to Mu nie wystarczyło. W Chrystusie chciał cierpieć z nami i dla nas – podkreślił o. Cantalamessa. - Podobnie dzieje się w relacjach między stworzeniami. Kiedy rozkwita miłość, natychmiast odczuwa się potrzebę ukazania tego, przynosząc prezenty kochanej osobie. I to jest to, co robią dla siebie zakochani. Wiemy jednak, jak rozwijają się rzeczy: kiedy się pobiorą, pojawiają się ograniczenia, trudności, różnice charakteru. Nie wystarczy już tylko przynosić prezenty. Aby iść dalej i czynić ciągle atrakcyjnym życie małżeńskie, trzeba nauczyć się nosić ciężary jeden drugiego, cierpieć jeden dla drugiego i jeden z drugim.”
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).