Ks. Franciszek Cybula odszedł do domu Ojca w wieku 79 lat. Kapłan był m.in. kapelanem Lecha Wałęsy, prezydenta RP.
Ksiądz Cybula zmarł w nocy 21 lutego w szpitalu w Kartuzach. Na Kaszubach mieszkał od czasu przejścia na emeryturę w 2010 r., gdy został rezydentem w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Gowidlinie.
Kapłan urodził się 10 sierpnia 1940 r. w Gdańsku. Dzieciństwo i młodość spędził na Kaszubach, w Gowidlinie. Święcenia kapłańskie przyjął 11 czerwca 1967 r. w bazylice Mariackiej. Przez cały czas pracował w dużych parafiach Gdańska (m.in. w parafii pw. Matki Bożej Różańcowej na Przymorzu) jako duszpasterz szkół średnich, później młodzieży akademickiej. Od 1979 r. był duszpasterzem lekarzy i farmaceutów. Był też katechetą i rekolekcjonistą młodzieży maturalnej, akademickiej i służby zdrowia.
Od sierpnia 1980 r. był spowiednikiem Lecha Wałęsy, przewodniczącego NSZZ "Solidarność". Pełnił tę posługę, za aprobatą bp. Lecha Kaczmarka, ówczesnego ordynariusza gdańskiego, także w czasie stanu wojennego. Odwiedzał wówczas regularnie przewodniczącego Solidarności w miejscu internowania. Po wygranych wyborach w grudniu 1990 r. L. Wałęsa, wówczas prezydent RP, poprosił go, by został prezydenckim kapelanem. Posługiwał prezydentowi przez całą kadencję. Później służył m.in. w kościele garnizonowym w Gdańsku-Wrzeszczu i bazylice archikatedralnej. Był członkiem kapituły archikatedralnej, a od 2009 r. - prałatem honorowym.
Ostatnie lata spędził na Kaszubach w gowidlińskiej parafii. W kapłaństwie przeżył 51 lat.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.