Ostrzały z moździeży, podpalenia obozów dla przesiedleńców, aresztowania, porwania, tortury i zbiorowe egzekucje. Tak sytuację w Republice Środkowoafrykańskiej opisują biskupi tego kraju w swoim liście.
Hierarchowie zwracają uwagę, że przez nieludzkie zachowania i ataki, zbrojne grupy rebeliantów próbują zmienić demografię niektórych obszarów Republiki. Wszystko to dzieje się przy bierności niektórych z oddziałów oenzetowskich błękitnych hełmów, które biskupi oskarżają o niewypełnianie swych obowiązków, do których należy ochrona ludności cywilnej. Jednocześnie składają wyrazy szacunku tym kontyngentom, które z profesjonalizmem zapewniają bezpieczeństwo bezbronnym.
W tym roku doszło do ataków, w których zginęło 8 osób. Jak wspomina jeden z misjonarzy pracujących w tym kraju, rok 2018 przyniósł śmierć pięciu księży i ponad stu wiernych. Ks. Federico Trinchero podkreśla, że pomimo swojego młodego wieku i kruchości, Kościół w Republice Środkowoafrykańskiej opiera się prześladowaniom i pozostaje wierny.
Włoski karmelita, komentując tragiczną sytuację tej byłej francuskiej kolonii, wskazuje również, że znajdujące się na terenie kraju złoża złota i diamentów, stają się łakomym kąskiem, nie tylko dla lokalnych bandytów.
“Wciąż znajdują się tutaj grupy rebeliantów, które korzystają z każdej okazji, aby siać terror i niepokój. Biskupi w swoim liście potępili dążenia niektórych grup do podzielenia kraju – mówi ks. Trinchero. – Po tym jak koalicja Seleka została rozwiązana, każda z tych grup szuka tylko swojego interesu. Wśród nich są także najemnicy, o których prawie się nie wspomina. Pochodzą oni z Czadu, Sudanu, Nigru, Ugandy i Kamerunu. Jest to więc nie tylko plan podzielenia Republiki Środkowoafrykańskiej, ale również uzyskania nad nią wpływu i zagarnięcia samego kraju oraz jego bogactw.”
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.