Od Filipa do Jordanu

Mały Jezus spoczywa w mrocznej grocie, owinięty w pieluszki jak w całun. Na smarowanej miodem prosforze widnieje napis NIKA zapowiadający już Jego zwycięstwo, a na zielonej jałynce kołyszą się prykrasy.

Reklama

W Boże Narodzenie, zgodnie z kalendarzem juliańskim obchodzone 7 stycznia, do katedralnej cerkwi greckokatolickiej przy pl. Nankiera we Wrocławiu przybędzie tłum ludzi – powiększony jeszcze o przybyszów z Ukrainy. Gdy na ulicach miast pojawią się orszaki Trzech Króli, oni czekać będą na Swiatyj Weczir – Wigilię, przepełnieni radością, że „Chrystos rodywsia”. Po dniach wypełnionych kolędowaniem przyjdzie czas na szczedriwki i Epifanię, gdy wody Odry ogarnie uroczyste błogosławieństwo.

Do żłóbka i nad rzekę

Zanim nadejdą świąteczne dni, trwa 40-dniowy Adwent, czyli Post Filipowy. Rozpoczyna się zawsze 28 listopada, tuż po liturgicznym wspomnieniu apostoła Filipa. – Przeżywamy go obecnie, podobnie jak rzymscy katolicy, jako radosne oczekiwanie – wyjaśnia ks. Andrzej Michaliszyn z wrocławskiej parafii. – W czasie świąt bardzo uroczyście obchodzimy trzy dni, co jest nawiązaniem do Trzech Osób Boskich. Pierwszego dnia wspominamy Boże Narodzenie, drugiego – św. Józefa i Matkę Bożą, Świętą Rodzinę, trzeciego – św. Stefana, archidiakona, pierwszego męczennika (w tradycji rzymskokatolickiej zwanego Szczepanem). Czas Bożego Narodzenia trwa jednak aż do Święta Jordanu, Epifanii, obchodzonego 19 stycznia. Wcześniej przypada jeszcze ważne dla nas święto Bazylego Wielkiego, wspominamy obrzezanie Pana Jezusa, a 14 stycznia, „za starym stylem”, obchodzimy Nowy Rok. W świątecznym okresie witamy się słowami „Christos rażdajetsia. Sławitie Jeho.” Mamy też zwyczaj wertepów, czyli kolędowania z chodzeniem po domach – opowiada duchowny. Uczestnicy wieczerzy wigilijnej zamiast opłatkiem przełamują się prosforą. We Wrocławiu prosfory wypiekają siostry św. Józefa Oblubieńca NMP. – Robi się je z ciasta drożdżowego, ale takiego bez dodatku soli i cukru. Żeby dobrze wyszły, ciasto trzeba miesić co najmniej 3 godziny. Potem rozwałkowuje się je na grubość około 5 cm i wycina okrągłe prosforki – wyjaśnia s. Olga. Tłumaczy, że na każdą prosforkę nakłada się krążek z cieńszego ciasta, na którym specjalną pieczątką odciska się symbol Chrystusa Zwycięzcy (litery NIKA). – Siostra przygotowująca prosfory wypieka je w brytfankach, które nie były jeszcze używane, ma też specjalne miski i stolnice używane wyłącznie do tych wypieków – tłumaczy zakonnica. Prosfory są poświęcane w cerkwi w niedzielę przed Wigilią. Potem w domach kroi się je na plasterki i zwykle smaruje miodem.

Wertep na choince

W rodzinie Darii Hnatiuk-Rozik na wigilijnym stole pojawia się wiele tradycyjnych potraw takich jak w polskich domach. Napewno musi być kutia, a także specjalna zupa robiona z kapusty kiszonej i grochu. – W niektórych domach przygotowywana jest kisełycia, tzw. żur owsiany – potrawa łemkowska – mówi. Są pierogi, ryby, czosnek, postne gołąbki. Pani Daria jakiś czas temu podjęła barwną świąteczną inicjatywę. – Pomyślałam, że warto, aby w domach ukraińskich w Polsce znalazły się bombki typowo ukraińskie – mówi, wyjaśniając, że bombka to „prykrasa”, od „upiększenia”. – Poprosiłam o pomoc koleżanki, które malują. Znalazłam dla nich odpowiednie wzory, a one już w lipcu z radością zabrały się do pracy. Przygotowały ok. 500 bombek. Były wśród nich takie z motywem wsi ukraińskiej, z postaciami w strojach huculskich, ukazujące ukraiński wertep, cerkiew ze złoconymi kopułami, a także Kozaka i Kozaczkę w ukraińskich strojach ludowych (połtawskich). Mieliśmy bombki na choinkę, czyli jałynkę, oraz bardzo duże, wieszane na złotych hakach. Ręcznie malowane, częściowo zdobione w technice decoupage’u, cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Mąż D. Hnatiuk-Rozik jest Polakiem, święta obchodzą więc dwukrotnie. Dla dzieci oznacza to… czterokrotne obdarowanie upominkami! Dwa razy odwiedza je św. Mikołaj (6 i 19 grudnia) z drobniejszymi prezentami, dwukrotnie przynoszą je im aniołki w wieczór wigilijny. W „Rizdwo Chrystowe”, Boże Narodzenie, zakłada się soroczki – pięknie haftowane ukraińskie stroje. U pani Darii zdobione są one haftem krzyżykowym, mają czerwono-czarne barwy. Ksiądz A. Michaliszyn dodaje, że niektóre rodziny praktykują w Wigilię zwyczaj jedzenia z jednego talerza. Nadają temu głęboki sens – choć w istocie, jak mówi, kiedyś jadano tak raczej ze względu na biedę.

Ikona w nutach

Po wigilijnej wieczerzy, podczas której czyta się fragment Ewangelii i śpiewa kolędy, można się udać do cerkwi na nabożeństwo „wielkie powieczerze”. – Zawiera proroctwa z Księgi Izajasza, które zapowiadają przyjście Mesjasza. Powtarza się wezwanie „Z nami Bóg”, nawiązanie do imienia Emmanuel – tłumaczy ks. Michaliszyn. – Jest to jakby odpowiednik komplety. Tuż po niej rozpocznie się liturgia Bożego Narodzenia – opowiada ks. Bogdan Drozd, kompozytor, filozof. Wyjaśnia, że śpiew w cerkwi odbywa się a capella, co sprawia, że ludzie zaczynają spontanicznie śpiewać drugim, czasem trzecim głosem. Kapłani tłumaczą sens ikony Bożego Narodzenia, która przez cały świąteczny czas będzie spoczywać na tetrapodzie przed ikonostasem. – Ukazana tam mroczna grota symbolizuje ciemność panującą w duszy ludzkiej. W grzesznym człowieku rodzi się Bóg, Światłość. I światło to wychodzi dalej – zauważa ks. Andrzej. – Jezus w grocie cały owinięty jest w pieluszki – tak jak w całun. To zapowiedź śmierci za nas – mówi ks. B. Drozd. – Śpiew to jeszcze jedna ikona – dodaje Iwan Andrunyk, dyrygent chóru cerkwi katedralnej, pracownik opery wrocławskiej. Wyjaśnia, że kolędy w greckokatolickich cerkwiach i rzymskokatolickich kościołach w dużej mierze są do siebie podobne. Te najbardziej popularne w środowisku wrocławskim to – w tłumaczeniu na polski – „Bóg przedwieczny się narodził”, „Nowa radość nastała”, „Dzisiaj w Betlejem”.

Za szczedriwkami

– 18 stycznia, w przeddzień Święta Jordanu, przypada Szczedryj Weczir, czyli Szczodry Wieczór, jakby powtórka z Wigilii. W naszym domu przygotowuje się postną wieczerzę, skromniejszą niż wigilijna – wyjaśnia pani Daria. – Po niej następuje śpiewanie szczedriwek, pieśni mających zapewnić urodzaj, dostatek, szczodrość w rozpoczynającym się roku. Najbardziej popularna szczedriwka to „Dobryj weczir Tobi” Jej słowa mówią: raduj się, gospodarzu, szykuj stoły i kołacze, bo przyjdą do ciebie w gościnę trzy święta: Boże Narodzenie, św. Wasyla i Wodochreszcza. Ostatnie święto to Epifania, Święto Jordanu, przypominające chrzest Jezusa. – We Wrocławiu, nad Odrą, odbywa się wtedy błogosławieństwo wody. – Z tym świętem związana jest pewna tradycja. Chodzi się i się „sije” (sieje), czyli rozsiewa ziarna. Sypie się nimi podczas spotkań świątecznych – jest to związane z życzeniem, by nowy rok był urodzajny – mówi ks. A. Michaliszyn. Jedna ze świątecznych pieśni ukraińskich odniosła szczególny sukces. Chodzi o utwór Mykoła Łeontowycza „Szczedryk” z początku XX wieku. „Szczedryk, szczedryk, szczedriwoczka, pryłetiła łastiwoczka…”, (czyli „przyleciała jaskółeczka”) – tak zaczyna się oryginalna pieśń, inspirowana ludową twórczością. Ksiądz Drozd przywołuje jedną z opinii, że jaskółka nawiązuje do czasów, gdy jeszcze przed przyjęciem chrześcijaństwa na Rusi Nowy Rok zaczynał się z początkiem maja. Do muzyki ukraińskiego twórcy angielskie słowa napisał w późniejszym czasie Peter J. Wilhousky. I tak zrodził się popularny utwór „Carol of the bells”. Warto w tych dniach wstąpić do rozśpiewanej cerkwi, wypełnionej światłem świec i zapachem kadzidła, i poświętować szczodrze i radośnie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7