Episkopat Republiki Środkowoafrykańskiej ogłosił dwa dni żałoby, bólu i solidarności. Będą celebrowane w całym kraju 1 i 2 grudnia.
Są one odpowiedzią na serię masakr dokonanych ostatnio na niewinnej ludności przy całkowitej bierności władz i oenzetowskich sił pokojowych. Biskupi cytują środkowoafrykańską konstytucję, przypominając, że obowiązkiem rządzących jest ochrona życia ludzkiego, ponieważ jest ono święte i nienaruszalne.
Miejsce ostatniej masakry w Alindao, gdzie w obozie dla uchodźców zamordowano 42 cywilów i dwóch kapłanów, odwiedził arcybiskup stolicy tego kraju kard. Dieudonné Nzapalainga. „To była barbarzyńska masakra. Widziałem zwęglone ciała dzieci i kobiet. Zostali zastrzeleni i spaleni jak zwierzęta. Widziałem głodnych ludzi wygrzebujących z popiołu zwęglone ziarenka ryżu” – mówił kard. Nzapalainga na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, podczas której, jak wskazał, chciał przekazać światu całą prawdę o dramacie dokonującym się w tym kraju przy całkowitej bierności lokalnych władz i wspólnoty międzynarodowej.
„Nie może być tak, że to człowiek staje się panem życia i przelewa krew niewinnych, by sięgać po władzę czy bogactwo. Niestety w Republice Środkowoafrykańskiej to właśnie ma miejsce” – podkreślił arcybiskup Bangi. Przypomniał o masakrach, które przed Alindao miały miejsce m.in. w Bangi, Bambari, Batangafo. Zauważył, że trzy czwarte terytorium kraju znajduje się w rękach rebeliantów, a ludzie pytają się, co dla przywrócenia pokoju tak naprawdę robią wybrane przez nich władze.
„Nie można organizować defilad i świątecznych zabaw, które mają pokazać światu, że niby wszystko jest u nas w porządku, podczas gdy większość mieszkańców naszego kraju cierpi” - mówi Radiu Watykańskiemu bp Mirosław Gucwa. Tarnowski misjonarz, pracujący w tym kraju od ponad 25 lat, wskazuje, że episkopat wezwał katolików, by właśnie dlatego przypadającą 1 grudnia rocznicę ogłoszenia republiki przeżyli, jako dzień żałoby i nie brali udziału w organizowanych manifestacjach.
“1 grudnia to dzień wyjątkowy w historii Republiki Środkowoafrykańskiej, jest to rocznica ogłoszenia republiki. W tym dniu są defilady, jest zabawa, śpiew, są tańce. Wszystkie bary są wypełnione późnym wieczorem. Poprosiliśmy więc, by dla katolików ten dzień stał się dniem żałoby w solidarności z tymi, którzy cierpią – mówi Radiu Watykańskiemu bp Gucwa. – Trzeba pamiętać, że zdecydowana większość kraju jest jeszcze okupowana przez rebeliantów. A wszędzie tam, gdzie są rebelianci, nie ma mowy o jakiejkolwiek niepodległości, o wolności. Ludzie nie mogą spokojnie iść do pracy, nie mogą iść do pól. I to są Środkowoafrykańczycy, to są nasi bracia. Stąd ten dzień żałoby w duchu solidarności z nimi i również z tymi wszystkimi, którzy stracili najbliższych w czasie ostatnich ataków, którzy teraz opłakują śmierć swych bliskich, i którzy żyją w warunkach katastrofalnych, jeśli chodzi o żywność czy mieszkanie. Wszystko zostało spalone, zniszczone, skradzione. Tak więc nie jest to bojkot święta, nie jest to organizowane przeciwko władzom. Jest to tylko apel do katolików, żeby byli w jedności z tymi, którzy cierpią, żeby to był dzień solidarności z tymi, którzy w takiej sytuacji teraz żyją.”
Polski misjonarz wskazuje, że po dniu żałoby Kościół w Republice Środkowoafrykańskiej będzie przeżywać dzień bólu, modlitwy i solidarności. „Chcemy, by rodziny ofiar i wszyscy cierpiący z powodu obecnej sytuacji mieli świadomość, że nie są sami i że ktoś o nich pamięta” – podkreśla bp Gucwa.
“2 grudnia, czyli w pierwszą Niedzielę Adwentu, prosimy wszystkich chrześcijan, aby był to dzień modlitwy o pokój i w intencji wszystkich ofiar. Wśród nich tylko w tym roku jest pięciu księży, a w ogóle od rozpoczęcia konfliktu w 2013 r. zamordowano dziewięciu kapłanów – mówi papieskiej rozgłośni bp Gucwa. - Będzie to równocześnie dzień konkretnej solidarności. Wszystkie składki będą przeznaczone na pomoc ludności Alindao. Ludzie przyniosą również ubrania, buty itp. I to wszystko zostanie przesłane do tamtejszej diecezji, żeby ci, którzy stracili wszystko, mieli przynajmniej to i aby w ten sposób odczuli jedność wszystkich chrześcijan i nie czuli się osamotnieni w tej trudnej sytuacji, w jakiej się znajdują ”
Bp Gucwa prosi o modlitwę w intencji mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej, od zbyt już długiego czasu straszliwie cierpiących. Podkreśla, że działania podejmowane ze strony miejscowych władz i wspólnoty międzynarodowej na rzecz przywrócenia pokoju i bezpieczeństwa są niewystarczające. Wskazuje, że rebelianci są doskonale uzbrojeni, co pokazuje, że ktoś finansuje ich działania, a także zapewnia dostawy najnowocześniejszego sprzętu, którego niejednokrotnie nie mają nawet siły oenzetowskie. Polski misjonarz wskazuje zarazem, że wielu nie podoba się stanowisko Kościoła, który domaga się sprawiedliwości i ukarania winnych popełnianych zbrodni. „Są naciski na to, by ogłosić amnestię i uniewinnić wszystkich bandytów. Mówi się nawet o tym, by potem mogli być włączeni do armii krajową czy nawet uczestniczyć w pracach rządu. Episkopat sprzeciwia się temu i opowiada za sprawiedliwością. Ci, którzy dopuścili się zbrodni, a są to nieraz nawet zbrodnie przeciwko ludzkości, muszą odpowiedzieć za swoje czyny” – podkreśla bp Gucwa.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.