„Troska o młodzież nie jest dodatkowym zajęciem Kościoła, ale istotną częścią jego powołania i misji w dziejach” – przypomina dokument.
ROZDZIAŁ IV SZTUKA TOWARZYSZENIA
120. Cała tradycja duchowości kładzie nacisk na zasadnicze znaczenie towarzyszenia, zwłaszcza w procesie rozeznawania powołania. Młodzież uczestnicząca w RP wielokrotnie wyrażała tę potrzebę, podkreślając szczególnie znaczenie świadectwa i człowieczeństwa osób im towarzyszących. Wiele KE zwróciło również uwagę, że młodzi proszą odpowiedzialnych w Kościele o dyspozycyjność do tej posługi i podkreślają, że często mają oni trudności, aby im to zapewnić.
„Towarzyszenie” wyraża się na wiele sposobów
121. „Wszyscy młodzi, nikogo nie wykluczając, mają prawo, by im towarzyszono w ich drodze” (DP III, 2). Towarzyszenie powołaniowe jest procesem, który potrafi uwolnić wolność, zdolność do złożenia daru z siebie oraz zintegrowania różnych wymiarów życia w perspektywie sensu. Z tego powodu autentyczne towarzyszenie będzie usiłowało przedstawić powołanie nie jako uprzednio ustalony los, zadanie do wykonania, gotowy scenariusz, który należy zaakceptować, odkrywając, jak być jego dobrym wykonawcą. Bóg poważnie traktuje wolność, którą obdarzył człowieka, a odpowiedź na Jego powołanie jest zaangażowaniem, które wymaga pracy, wyobraźni, śmiałości, gotowości do pójścia naprzód, nawet metodą prób i błędów.
122. Otrzymane odpowiedzi wskazują, że niektóre KE rozumieją towarzyszenie „szeroko” (włączając w to spotkania okazjonalne, dobre rady, chwile dyskusji na różne tematy). Dla innych jest to coś bardzo specyficznego w optyce „chrześcijańskiego coachingu”. Osobami towarzyszącymi mogą być mężczyźni i kobiety, zakonnicy i świeccy, małżonkowie. Ponadto rolę decydującą odgrywa wspólnota. Towarzyszenie Kościoła ludziom młodym przyjmuje zatem różnorodne formy, bezpośrednie i pośrednie, splata ze sobą wiele wymiarów i wykorzystuje wiele narzędzi, w zależności od kontekstu, w jakim ma miejsce oraz stopnia zaangażowania kościelnego oraz wiary osób, którym towarzyszymy.
Towarzyszenie duchowe
123. Wiele KE postrzega osobiste towarzyszenie duchowe jako uprzywilejowane, jeśli nie jedyne, miejsce rozeznawania powołania. Rzeczywiście jest to okazja, by nauczyć się rozpoznawać, interpretować, wybierać w perspektywie wiary, słuchając tego, co wskazuje Duch Święty w naszym życiu codziennym (por. EG 169-174). W osobistej relacji towarzyszenia ważne jest zdawanie sobie sprawy z różnic między podejściem męskim a żeńskim, zarówno w odniesieniu do osób towarzyszących, jak i tych, którym one towarzyszą. Trzeba w tym zachować i pogłębiać bogactwo tradycji, która mówi o ojcostwie i macierzyństwie duchowym.
124. Towarzyszenie duchowe posiada cechy charakterystyczne, odróżniające go od innych form towarzyszenia spersonalizowanego, takich jak doradztwo, coaching, mentoring, tutoring itp. Ale istnieją też relacje i powiązania. Aby nie doszło do zapomnienia o jedności osoby i integralnym charakterze relacji towarzyszenia, konieczne jest zbadanie komplementarności między towarzyszeniem duchowym w ścisłym tego słowa znaczeniu, a innymi formami bliskości, gdzie w życiu codziennym mogą pojawić się postacie zdolne do pomocy w rozeznaniu i przyczynienia się do kształtowania sumienia i wolności.
Towarzyszenie psychologiczne
125. Jak naucza Papież Franciszek, „rozeznanie duchowe nie wyklucza wkładu wiedzy humanistycznej, egzystencjalnej, psychologicznej, socjologicznej czy moralnej. Jednak je przekracza” (GE 170). W szczególności warto zwrócić uwagę na to, co odróżnia towarzyszenie duchowe od psychologicznego czy psychoterapeutycznego Jeśli jest ono otwarte na transcendencję, może okazać się fundamentalne dla drogi integracji i rozwoju. Ten ostatni rodzaj towarzyszenia skupia uwagę na zasobach, ograniczeniach i ewolucji osoby w realizacji swoich pragnień. Natomiast towarzyszenie duchowe zmierza zwłaszcza do wywołania na modlitwie intymnego dialogu między osobą a Bogiem, wychodząc od Ewangelii i całego Pisma Świętego, aby znaleźć najbardziej osobisty sposób odpowiedzi na wezwanie Pana. Uważna pedagogika pozwoli nam włączyć wymiar psychologiczny w towarzyszenie duchowe: nie tylko słuchanie i empatia, ale także rozeznanie w konfrontacji ze Słowem; nie tylko zaufanie, ale także walka, rozpoznając, że radość Ewangelii rozbudza wzniosłość pragnienia; nie tylko pielęgnowanie marzeń, ale także konkretne kroki pośród trudności życia.
Towarzyszenie i sakrament pojednania
126. Charyzmat towarzyszenia duchowego nie musi być związany z posługą święceń. W tradycji starożytnej ojcami i matkami duchownymi byli ludzie świeccy, często mnisi, ale nie duchowni. Praktyka, która umieszcza je pośród ról kapłana, może je ograniczyć do takiego dialogu, który często pokrywa się z celebracją sakramentu pokuty. Pomimo swej bliskości, posługa pojednania i przewodnictwo duchowe mają różne cele, metody i języki. Towarzyszenie powołaniowe w ścisłym znaczeniu, nie jest specyficzną i właściwą „materią” sakramentu pojednania, który jest przebaczeniem grzechów. Spotkanie w sakramencie z miłosierdziem Bożym jest jednak niezbędne, aby kontynuować drogę. Należy wreszcie uznać, że w relacji pomiędzy towarzyszeniem a sakramentem wiele tradycji duchowych rozwinęło różne wrażliwości.
Towarzyszenie rodzinne, formacyjne i społeczne
127. Konteksty, w których toczy się zwyczajne życie, stwarzają liczne możliwości bliskości, która ma miejsce, gdy towarzyszy się drodze rozwoju w sensie specyficznie duchowym lub szerzej ludzkim. Istnieją sytuacje, w których owo towarzyszenie mieści się w instytucjonalnych zadaniach wypełniających je osób, oraz inne, w których opiera się ono na dyspozycyjności, umiejętności i zaangażowaniu osób w nie włączonych.
Różne KE zasygnalizowały niezbędną rolę, jaką w rozeznawaniu powołania odgrywa rodzina, zwłaszcza gdy rodzice stanowią wzór wiary i poświęcenia, będący źródłem inspiracji: rodzice są zawsze pierwszymi świadkami, a są nimi jeszcze bardziej w sytuacjach, gdy brakuje wyświęconych szafarzy. Są jednak również przypadki przeciwne, gdy nacisk, jaki rodzina kładzie na sukces ekonomiczny lub zawodowy, doprowadza do utrudnienia możliwości poważnego procesu rozeznawania powołania. Czasami rozpad rodzin prowadzi młodych do rozczarowania dotyczącego możliwości planowania przyszłości w kategoriach nadziei długoterminowych.
Towarzyszenie, także pod różnymi nazwami, znajduje się w centrum zainteresowania wielu systemów edukacyjnych, zarówno na poziomie szkolnym, jak i uniwersyteckim. Jest to nie tyle zadanie niektórych konkretnych osób, ile podstawowa postawa pedagogiczna i mentalność, która przenika całą wspólnotę wychowawczą. Dość cenny jest również tutoring w szkoleniu zawodowym, z myślą o rozpoczęciu pracy. Jak podkreślają różne KE, towarzyszenie tego typu stanowi „najważniejsze pośrednictwo, przez które szkoły, uniwersytety i inne instytucje edukacyjne przyczyniają się do rozeznania zawodowego młodych ludzi”, a także szansą na pobudzanie krytycznego podejścia do rzeczywistości, wychodząc z perspektywy chrześcijańskiej oraz słuchania głosu Boga.
Wreszcie, istnieje wiele innych kontekstów, ról i zawodów, w których dorośli, mający kontakt z ludźmi młodymi, być może ze względu na konkretne problemy, mogą zapewnić towarzyszenie sprzyjające ich ludzkiej dojrzałości, lub rozwiązywaniu sytuacji problemowych. Można pomyśleć o roli trenerów sportowych, osób mających obowiązki edukacyjne lub pracujących w niektórych typach instytucji (więzienia, różnego rodzaju schroniska, doradcy i przychodnie) lub wykonujących określone zawody (lekarze, psychologowie, nauczyciele itp.). Chociaż należy to do ich obowiązków, w tym zawodowych, należy uznać, że te formy towarzyszenia mogą mieć również wartość duchową i odgrywać rolę w procesie rozeznawania powołania.
Towarzyszenie w odczytywaniu znaków czasu
128. Młodzi ludzie borykają się z realiami społecznymi, przed którymi stoją, a które często wzbudzają w nich silne emocje: ich odczytanie wymaga towarzyszenia im i może stać się narzędziem do rozpoznania znaków czasów, jakie Duch Święty poddaje pod uwagę młodych ludzi i Kościoła. Gniew młodzieży w obliczu szerzącej się korupcji, rosnącej nierówności strukturalnej, pogardy dla ludzkiej godności, łamania praw człowieka, dyskryminacji kobiet i mniejszości, zorganizowanej przemocy, niesprawiedliwości nie wydaje się być brany pod uwagę w odpowiedziach KE. Zdaje się, że we wspólnotach chrześcijańskich brakuje miejsca na omawianie tych problemów. Ponadto w wielu częściach świata młodzi znajdują się pośród przemocy, jako jej sprawcy lub ofiary, i łatwo ulegają manipulacji dorosłych. Pozbawieni skrupułów przywódcy religijni i polityczni potrafią wykorzystać idealistyczne aspiracje młodzieży dla własnej korzyści. W innych kontekstach prześladowania religijne, fanatyzm religijny i przemoc polityczna wyrywają z serc młodych ludzi nadzieję na pokojową i pomyślną przyszłość. Są to także granice, z którymi musi się zmierzyć prorocka zdolność towarzyszenia Kościoła.
Towarzyszenie w życiu codziennym i wspólnoty kościelnej
129. Wreszcie, istnieje także towarzyszenie codzienne, często milczące, ale nie mniej ważne. Zapewniają je ci wszyscy, którzy swoim świadectwem wyrażają życie w sposób w pełni ludzki. Równie ważne, także w perspektywie powołaniowej jest towarzyszenie dawane przez wspólnotę chrześcijańską jako całość, która poprzez sieć wytwarzanych relacji, proponuje taki styl życia, który wspiera osoby podążające ku swojej formie świętości. Jak stwierdza jedna z DV, „indywidualny aspekt towarzyszenia w rozeznaniu może być owocny tylko wtedy, gdy zostanie włączony do teologicznego, braterskiego i owocnego doświadczenia chrześcijańskiego. Ze wspólnoty rodzi się bowiem pragnienie daru z siebie, którego warunkiem wstępnym jest właściwe rozróżnianie konkretnych sposobów, jak powinno być przeżywane”.
Cechy osób towarzyszących
130. Ten, kto towarzyszy powinien szanować tajemnicę, jaką każda osoba nosi w sobie i ufać Panu, który już w niej działa. Musi on być świadom, że stanowi wzorzec wpływający na innych raczej tym, kim jest, niż tym co czyni czy sugeruje. Głębokie wzajemne oddziaływanie emocjonalne powstające w przestrzeni towarzyszenia duchowego - nie przypadkiem tradycja mówi o ojcostwie i macierzyństwie duchowym, a zatem o niezwykle głębokiej relacji generatywnej - wymaga od towarzyszącego solidnej formacji oraz gotowości do pracy przede wszystkim nad sobą z duchowego punktu widzenia, a do pewnego stopnia także psychologicznego. Tylko w ten sposób może naprawdę pomagać, słuchając i rozeznając, a także uniknąć najczęstszych zagrożeń związanych z jego rolą. Tymi zagrożeniami są: zastępowanie osoby, której się towarzyszy w poszukiwaniach i odpowiedzialności za decyzje, zaprzeczania lub eliminacji pojawienia się problematyki seksualnej i wreszcie, przekraczając granice, angażując się w niewłaściwy i destrukcyjny sposób wraz z tymi, którym pomaga w pielgrzymowaniu duchowym, aż po możliwość prawdziwych nadużyć i zależności. Kiedy tak się dzieje, oprócz urazów generowanych w osobach, którym towarzyszymy, zaczyna się szerzyć klimat nieufności i lęku, który odstrasza od praktyki towarzyszenia.
131. Pewna liczba KE zdaje sobie sprawę, że towarzyszenie jest posługą, wymagającą z punktu widzenia pewnych cech osobistych od tych, którzy ją wykonują: „Ludzie młodzi proszą o [...] towarzyszy skutecznych, godnych zaufania, pełnych wiary; naśladowców Chrystusa, żyjących życiem prawdziwie szczęśliwym, krzewiących relację z Bogiem i Kościołem”. Papież Franciszek przypomniał, że osoba towarzysząca musi umieć wzbudzić zaufanie i być człowiekiem mądrym „który nie boi się niczego, kto umie słuchać i ma dar od Pana, aby wypowiedzieć właściwe słowa we właściwym czasie” (Spotkanie przedsynodalne, odpowiedź na pytanie 2).
132. Młodzież uczestnicząca w spotkaniu przedsynodalnym dokładnie opisuje profil osoby towarzyszącej: „Winna być wiernym chrześcijaninem zaangażowanym w Kościół i świat; kimś, kto nieustanne poszukuje świętości; być powiernikiem, który nie osądza; aktywnie słuchać potrzeb ludzi młodych i udzielać odpowiednich odpowiedzi; być pełnym miłości i samoświadomości; rozpoznawać własne ograniczenia i dobrze znać radości i smutki życia duchowego” (RP 10). W ich oczach szczególnie ważne jest uznanie swojego człowieczeństwa i omylności: „Czasami osoby towarzyszące są stawiane na piedestał, a ich upadek może mieć wpływ destrukcyjny na zdolność młodych ludzi, do dalszego angażowania się w Kościół” (RP 10). Dodają także, że „osoby towarzyszące nie powinny kierować młodymi, tak jakby byli oni biernymi zwolennikami, ale winny podążać obok nich, pozwalając im być stroną aktywną podróży. Powinni szanować wolność, która jest częścią procesu rozeznania osoby młodej, zapewniając narzędzia, aby uczynić to najlepiej, jak się da. Osoba, która towarzyszy powinna być głęboko przekonana o zdolności młodego człowieka do uczestnictwa w życiu Kościoła i pielęgnować w młodych ludziach ziarna wiary, nie oczekując na to, że natychmiast zobaczy owoce dzieła Ducha Świętego. Rola towarzysza nie jest i nie może być zarezerwowana tylko dla kapłanów i zakonników, ale również świeccy winni otrzymać narzędzia, aby ją wypełniać. Wszystkie osoby towarzyszące powinny otrzymać solidną formację i podejmować formację nieustanną” (RP 10).
Towarzyszenie seminarzystom i młodym osobom konsekrowanym
133. „Seminarzyści, na różnych etapach ich drogi, powinni być prowadzeni w sposób indywidualny” (RFIS 44), ale to samo można łatwo rozszerzyć na formację zakonników i zakonnic. Idzie przede wszystkim o posługę w rozeznawaniu powołania i potwierdzenia autentyczności charyzmatów: zarówno poszczególne osoby, jak i Kościół muszą poddać dokonany wybór weryfikacji. W tym celu konieczne jest, aby osoba towarzysząca zachowywała w sobie autentyczny obszar wolności: obdarzenie zaufaniem wymaga, aby zrezygnować z niezbyt transparentnych form kontroli. Nie można też wykluczyć a priori ani uważać za klęskę możliwości przerwania procesu formacyjnego i pomocy w odkryciu dróg alternatywnych, nawet w sytuacjach braku wyświęconych szafarzy oraz mężczyzn i kobiet konsekrowanych. Jednocześnie to towarzyszenie okaże się posługą na rzecz dojrzałości ludzkiej i chrześcijańskiej osób będących w okresie formacji. Jest to rzeczywista inwestycja formacyjna, której celem będzie stworzenie zespołu kobiet i mężczyzn posiadających cechy, pozwalające, aby móc z kolei towarzyszyć innym w odkryciu swojego powołania i pójścia za nim. Towarzyszenia uczymy się przede wszystkim akceptując, że sami jesteśmy obdarzeni towarzyszeniem innych osób.
134. Doświadczenie formatorów pokazuje, że kandydatami do posługi święceń i do życia konsekrowanego jest młodzież naszego czasu. Dzielą oni ze swymi rówieśnikami cechy charakterystyczne współczesnej kultury i podejście do świata, począwszy od wszechobecności mediów społecznościowych i komunikacji cyfrowej. Towarzyszenie powinno zmierzać do pogłębienia osobistego życia duchowego, a także zapału apostolskiego, proponując przejście przez doświadczenie znużenia, rozczarowań i chwil jałowych. Tam, gdzie pojawiają się trudności na poziomie psychologicznym bardzo pomocne będzie towarzyszenie specjalistyczne, obok towarzyszenia duchowego. Jednocześnie towarzyszenie duchowe będzie miało na celu uniknięcie rozproszenia, pomagając osobie zakorzenić się na etapie, w którym żyje, nawet jeśli jest on tymczasowy, i nie żyć w oczekiwaniu, kiedy skończy się formacja. Spotkanie z Panem odbywa się w chwili obecnej, także w odniesieniu do tych, którzy mieszkają w domu formacji.
135. Jednym z wyzwań, które coraz intensywniej stawiają nasze czasy, jest integracja różnic. Dotyczy to zwłaszcza środowisk edukacyjnych, w których gromadzą się osoby z różnych krajów i kultur. Ludzie młodzi potrzebują towarzyszenia, aby zmierzyć się z dialogiem międzykulturowym, przygotowując się do tego, czego będzie wymagało społeczeństwo po zakończeniu formacji. O ile ludzie młodzi chętnie spotykają się z innymi kulturami, to jednak trudno im zmierzyć się z tą różnicą, ponieważ wywodzą się ze społeczeństwa, które korzysta z zaawansowanych narzędzi uodpornienia na różnorodność, czasami usiłując jej zaprzeczyć, ujednolić lub zdewaluować.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).