Patrząc tylko przez „szkiełko i oko” socjologa, nie dostrzegamy tajemnicy kryjącej się w duszpasterskim powołaniu. Księży opisuje się więc w najróżniejszych raportach statystycznie, z perspektywy zajmowanej przez nich pozycji społecznej, osiąganych dochodów, charakteru pracy.
Duszpasterstwa trzeba się uczyć
Poprzeczka postawiona jest więc bardzo wysoko. W dodatku nie można uniknąć pytania, czy aby dobrze przygotować się do pracy duszpasterskiej, wystarczą nauki pobrane w seminarium? Czy w ogóle bycia księdzem można nauczyć? „Największą trudnością w parafii jest brak właściwych modeli praktycznych. Praca parafialna jest improwizacją, działaniem w ciemno, próbowaniem i szukaniem” – zwrócił uwagę we wspomnianej ankiecie „Znaku” ks. Mieczysław Nowak, kapłan diecezji warszawsko-praskiej. Powszechne utyskiwania na słaby związek kształcenia nauczycieli z codzienną praktyką pedagogiczną są niczym w porównaniu z problemami, jakie napotyka przygotowanie księży do sprostania wyzwaniom współczesności. Zdaniem ks. Bronisława Sieńczaka, wizytatora polskiej prowincji zgromadzenia księży misjonarzy, jedyną drogą opanowania istoty kapłańskiej pracy jest doświadczenie zdobywane w konkretnych sytuacjach.
Paradoks polega na tym, że im dłużej kandydaci na księży studiują, im głębiej wchodzą w rozmaite praktyki duchowe i naukowe, które nie zawsze łączą się z duszpasterstwem, tym trudniej im potem właściwie wywiązywać się z obowiązków. Z myślą o tych trudnościach w zgromadzeniu księży jezuitów wprowadzono specjalne przyuczenie do bycia księdzem. Na rok przed przyjęciem diakonatu i na dwa lata przed święceniami kapłańskimi jezuici odbywają tzw. miesiąc kapłański, w czasie którego spotykają się z zaproszonymi księżmi, którzy mówią im o swoim powołaniu i pracy. Pożytek z tych spotkań jest obopólny, ale sami jezuici mają wtedy niepowtarzalną okazję, żeby poznać kapłańskie powołanie jakby od środka, czyli od strony osobistych doświadczeń, przemyśleń, czy wątpliwości poszczególnych księży. W większości seminariów polskich kandydaci do kapłaństwa, przed lub po diakonacie, idą na kilkumiesięczne praktyki duszpasterskie. Przebywając na parafii, pod okiem wytrawnych proboszczów, uczą się, na czym będzie polegała ich przyszła praca. Tak zwane praktyki diakońskie są stałym i nieodzownym elementem przygotowania do kapłaństwa.
Artyści i rzemieślnicy
– Powtarzam swoim studentom, że każdy ksiądz ma w sobie coś z artysty i coś z rzemieślnika. Zaraz potem dodaję: zróbcie wszystko, by w tym, co robicie, było jak najmniej rzemiosła – mówi ks. Sieńczak, który twierdzi, że wielu księży dochodzi w wykonywaniu posługi kapłańskiej do prawdziwego mistrzostwa, niektórzy we wszystkich jej elementach, inni tylko w niektórych, zależnie od wrodzonych talentów.
W powołaniu do posługi kapłańskiej jest coś, co wymyka się kryteriom stosowanym w przypadku każdego zawodu. Bo tak naprawdę o „zawodowym sukcesie” decyduje przecież Bóg, a nie indywidualne predyspozycje. Jedni porywają tłumy, inni poprzestają na sprawnym wykładaniu katechizmu. – Jedni mają łatwość mówienia, giętki język, inni potrafią słuchać, jeszcze inni są sprawni w zarządzaniu. Wiele zależy od biskupa, czy dobrze odczyta powołanie poszczególnych księży i właściwie wykorzysta ich możliwości – zauważa ks. Jan Kabziński.
Przede wszystkim duch i serce
Okazuje się, że profesjonalizm, czyli to, co w każdym zawodzie jest na pierwszym miejscu, w przypadku księży ma raczej drugorzędne znaczenie. Można nie być ani złotoustym kaznodzieją, ani menedżerem w sutannie, a mimo to doskonale wypełniać posługę kapłańską. Badania socjologiczne, przeprowadzone kilka lat temu przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC w Warszawie, pokazują, że nasze oczekiwania w stosunku do księży nie są wygórowane, jeśli chodzi o ich „zawodowstwo”. Dopiero na dalszych miejscach wśród zalet kapłana wymieniano wykształcenie i „dostosowanie się do współczesności”. Wyżej w księdzu ceni się „inteligencję ducha” i „inteligencję serca”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.