Druga w nocy. Dzwoni telefon. - Siostro, ratuj - słychać w słuchawce kobiecy głos. Siostra Anna nie zadaje zbędnych pytań. Ubiera się i wychodzi. Normalna rzecz - dziewczyny, którym pomaga, prowadzą nocne życie. W końcu dla nich została zakonnicą.
A było tak: W 1998 roku prezydent Katowic poprosił Siostry Maryi Niepokalanej o zajęcie się ”żeńską młodzieżą, która znalazła się w niebezpieczeństwie prostytucji lub w innych zorganizowanych formach wykorzystania seksualnego”. Co za zadanie! W niezbyt obszernej sali katowickiego Domu Prowincjalnego zebrało się kilkadziesiąt zakonnic, żeby zdecydować ”tak” czy ”nie”. Napięcie wisiało w powietrzu. Siostry, zwłaszcza starsze, zgłaszały zastrzeżenia: że zgromadzenie nieprzygotowane, że praca niebezpieczna, że brak bazy lokalowej i finansów.
- Ale młodsze siostry wręcz wyrywały się do tego zadania - wspomina z uśmiechem siostra Avelina, przełożona prowincjalna zgromadzenia. - Zwłaszcza że wiele z nich przyszło do nas z myślą o takiej pracy - dopowiada siostra Paulina, która ongiś opiekowała się zakonnym narybkiem. Sceptyczne siostry dały się w końcu przekonać. - Zgadzamy się - zapadła decyzja.
Świecki zapalnik
Czy mogło być inaczej? List prezydenta był jak znak z nieba. Całkiem tak jak na początku, 150 lat temu! Wtedy wrocławski książę-biskup Henryk Förster otrzymał pismo z tamtejszego urzędu policyjnego. Właściwie było to sprawozdanie na temat zagrożenia moralnego, w jakim znalazło się wiele dziewcząt przybyłych do Wrocławia, żeby zatrudnić się tu jako służące. ”Byłoby to przerażające, gdyby panujące zło nierządu i zepsucia miało się dalej rozszerzać. Nieobyczajność wzrosła już bowiem do niesłychanych rozmiarów” - donosił referent policji. Zasugerował, żeby duchowny katolicki zajął się tą sprawą i żeby zorganizował jakieś schronisko dla przybyłych do miasta dziewczyn.
Biskup był poruszony raportem. Przekazał sprawę do rozeznania swoim księżom. Wtedy też odbyło się spotkanie, zakończone podobną decyzją. Tylko kto miałby się tym zająć? Duchowni zaproponowali księdza Jana Schneidera. Niepozorny, lekko łysiejący mężczyzna w sutannie wstał. - Zgadzam się - powiedział prawie bez namysłu.
To wasz interes
”Wszystkie rodziny Wrocławia i okolic prosimy usilnie, w ich własnym interesie, o przyłączenie się do nas! Pomóżcie nam przeprowadzić to przedsięwzięcie!” - nawoływały gazetowe ogłoszenia w listopadzie 1854 roku. Chodziło o fundusze na zakup domu, w którym mogłyby znaleźć schronienie dziewczęta zagrożone ofertami niezupełnie takiej pracy, jakiej szukały.
Poskutkowało. Ksiądz Schneider pozyskał dla swojej działalności nawet przychylność królowej Prus, która prócz tego ofiarowała znaczącą sumę pieniędzy.
Zanim jednak doszło do zdobycia nieruchomości, stało się coś znacznie ważniejszego. 8 grudnia 1854 roku współpracownice księdza Jana uroczyście poświęciły się Maryi Niepokalanie Poczętej. Znamienna data - tego dnia papież ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Siostry Maryi Niepokalanej uważają go za początek zgromadzenia. Ale wtedy jeszcze nikt nie wiedział, jakie owoce przyniesie to zdarzenie.
Na razie kobiety z grupy księdza Jana wyszukiwały zagrożone prostytucją dziewczyny, znajdowały dla nich uczciwych pracodawców i prowadziły schronisko. Po roku liczba kobiet, które skorzystały z ich pomocy, przekroczyła tysiąc.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).